"Szukamy wymówek, że na przykład ósma rano to za wcześnie, a potem jest jeszcze siedem godzin zajęć" - stwierdza w rozmowie z TVN24. "Właśnie tym bardziej o ósmej rano. Aktywność fizyczna dotlenia nasz mózg, dotlenia nasz organizm, pobudza go, żeby mógł funkcjonować" - podkreśla. "Brak szatni? Ja też nie miałam szatni" - opowiada. "Oczywiście, jeżeli są niekompetentni nauczyciele bądź mało ciekawe lekcje, trzeba rozmawiać. Panie nauczycielu, czy ja mogłabym zaproponować, zróbmy na przykład ćwiczenia z piłkami lekarskimi, itd. Ale zacząć od siebie" - stwierdza Lewandowska, która sama jest karateczką, na koncie z medalami mistrzostw Polski, Europy i świata. Według badań 17 proc. gimnazjalistów ma nadwagę, a zwolnienia z zajęć WF stały się prawdziwą plagą. Dzieci zwalniają się z WF-u pod byle pretekstem, często za przyzwoleniem rodziców i nauczycieli. Anna Lewandowska od czerwca 2013 roku jest żoną najlepszego polskiego piłkarza Roberta Lewandowskiego, ale w przestrzeni publicznej świetnie sobie radzi również bez niego. Pani Anna nie tylko jest w kadrze narodowej w karate tradycyjnym, ale też specjalizuje się w zdrowej diecie i stara się taką lansować. Z jej porad żywieniowych stara się korzystać "Lewy" i dobrze na tym wychodzi.- Dzięki właściwej diecie, unikaniu picia np. mleka, łatwiej się regeneruję po meczach - powtarza Robert Lewandowski. Na swym blogu Anna Lewandowska proponuje na przykład takie śniadanie: "Płatki owsiane namoczone wieczorem (bez gotowania - obróbka cieplna zwiększa ich indeks glikemiczny) + orzechy + migdały/ pestki dyni/jagody goji/żurawina + cynamon/ kardamon/imbir + syrop z agawy lub karob/banan lub jabłko/suszone śliwkowi ". Warto korzystać z porad kulinarnych pani Anny!