Zobacz relację na żywo z tego spotkania! Zobacz wszystkie mecze Ligi Europejskiej LIVE! Czołówki największych gazet nie znajdują miejsca dla zapowiedzi meczu z mistrzem Polski. Aby dotrzeć do wiadomości o czwartkowym meczu, należy najpierw przewertować inne wiadomości na temat City. Oczywiście tematem numer jeden jest... Wayne Rooney. Na Wyspach od wczoraj mówi się bowiem, że po otwartej krytyce władz Manchesteru United, 25-letni snajper może przenieść się do lokalnego rywala. Wszystko to dlatego, że bogaci szejkowie sponsorujący klub są w stanie sprowadzać na City of Manchester Stadium wielkie gwiazdy futbolu, a tylko u boku takich piłkarzy chce grać niepokorny Wayne. Drugim tematem związanym z Man City są paradoksalnie wypowiedzi trenera Roberto Manciniego dementującego przyjście Rooneya do klubu. Temat numer trzy to zbliżający się mecz, ale wcale nie ten z Lechem, lecz z Arsenalem w najbliższej kolejce Premier League. O przyjeździe Lecha na City of Manchester Stadium piszę się dopiero w następnej kolejności. Trener Roberto Mancini zachowuje sporo dyplomacji mówiąc o rywalu. Chwali go i ostrzega przed lekceważeniem. Brak konkretów w jego słowach można jednak odczytać jako zwykłą kurtuazję. "Poznań gra dobry futbol. Oglądałem ich trzy razy i muszę przyznać, że mają silnych graczy, szybkich graczy. Musimy skoncentrować się na 100 procent" - przyznał włoski szkoleniowiec na konferencji prasowej. Nieco bardziej temat "pociągnął" belgijski obrońca City, Vincent Kompany, który zapewniał, że on jego koledzy doceniają klasę przeciwnika. "W tym sezonie Liga Europejska stoi na wysokim poziomie. Dlatego nie możemy nie doceniać Lecha. Mieliśmy ciężki mecz z Blackpool w ostatni weekend, ale go wygraliśmy. Teraz nastawieni na zwycięstwo wyjdziemy na mecz z Polakami. Grając w pucharach nie można być aroganckim i grać lekceważąco, tym bardziej, że Man City od dawna nie wygrał żadnego trofeum" - podsumował Kompany w rozmowie z "Daily Telegraph". Przypuszczalny skład angielskiej drużyny: Manchester City (4-3-3): Hart; Richards, Kompany, Lescott, Bridge; Wright-Phillips, De Jong, Barry; A Johnson, Adebayor, Silva. Sędzia: A. Tudor (Rumunia).