Transakcja z jego udziałem to największa niespodzianka zimowego okienka transferowego. Za 22-letniego Andy Carrolla Liverpool zapłacił aż 40 milionów euro. Nigdy wcześniej żaden brytyjski piłkarz nie kosztował więcej. Młody snajper Newcastle dostał koszulkę z numerem 9., a na Anfield Road ma zastąpić słynnego Fernando Torresa. Gdy "The Reds" ogłaszali transfer, wielu kibiców łapało się za głowy nie dowierzając kwocie jaką zapłacił Liverpool. Wielu też dopytywało: "Któż to taki, ten Andy Carrol?". Snajper "Srok" nie jest bowiem gwiazdą formatu Ronaldinho, czy nawet Luisa Suareza, za którego Liverpool zapłacił Ajaksowi Amsterdam o wiele mniej. Przy Anfield Road jednak zapanowało prawdziwe szaleństwo. Kibice "The Reds" zgromadzeni pod ośrodkiem treningowym klubu w amoku palili koszulki odchodzącego do Chelsea Fernando Torresa, oczekując na przybycie nowego futbolowego zbawiciela. Umarł król - niech żyje król! Szorstki diament futbolu Co takiego ma w sobie Carroll, że Liverpool aż tak bardzo pragnął mieć go u siebie? Piłkarz rozgrywa obecnie swój pierwszy sezon w Premier League, a na koncie ma 11 trafień. 15 lat temu, gdy bohaterem transferowym Premier League zostawał legendarny Alan Shearer mógł się pochwalić liczbą aż 135 ligowych goli! Za snajpera Blackburn Newcastle zapłaciło wówczas 15 milionów funtów. Suma na tamte czasy oszałamiała, ale nikt nie wątpił, że za Shearera warto tyle dać. Czy Carroll to dobra inwestycja? Wielu fachowców przekonuje, że Liverpool nie mógł 40 milionów wydać lepiej. "This guy is a rough diamond" - ten chłopak to szorstki, nieoszlifowany diament - mówią o nim kibice przy St. James Park. Były menedżer Newcastle, Kevin Keegan przyznał kiedyś, że nie widział piłkarza lepiej grającego głową, a prowadzący Blackpool, Ian Holloway poszedł jeszcze dalej, obwołując Carrolla najlepszym napastnikiem całej Premier League. Obrońcy nie wiedzą jak go zatrzymać Sam Shearer, legenda kibiców Newcastle wychwala Andy'ego Carrolla, lecz nie ukrywa, że jest zszokowany jego nieoczekiwaną sprzedażą. "To wielka strata dla klubu. Andy był najlepszym graczem Newcastle. Ciągnął drużynę, która marzyła tylko o utrzymaniu, a dzięki niemu miała szansę nawet na grę w europejskich pucharach" - podkreśla 40-letni były napastnik, jednocześnie wymieniając najlepsze cechy 22-letniego napastnika. "Nie ma wielu takich napastników. Carrol jest wielki, silny, świetny w powietrzu i ma dobrą lewą nogę. Obrońcy nie wiedzą jak go zatrzymać. Będzie ogromnym wzmocnieniem Liverpoolu i zagrożeniem dla rywali" - komplementuje Shearer. Fani Liverpoolu cieszą się, bo mają dwóch nowych napastników: Carrolla i Suareza, lecz kibice Newcastle są wściekli. Oskarżają menedżera Alana Pardew oraz właściciela klubu, Mike'a Ashleya o niekompetencję i pazerność. Obaj zapewniali bowiem, że nie sprzedadzą Carrolla, tymczasem pozbyli się go w ostatniej chwili, nie kupując nikogo w jego miejsce.`Starsi fani "Srok" porównują pozbycie się Carrolla ze sprzedażą Paula Gascoigne'a, który w 1988 roku w wieku 21 lat odszedł do Tottenhamu. "Gazza" podobnie jak Andy był wówczas lokalną gwiazdą na St. James Park. Powalony przez Jaggermaistera Supergwiazdę w 22-letnim Carrollu widzi także były rozgrywający Liverpoolu, Jamie Redknapp. Kilka miesięcy temu stwierdził on, że Carroll ma potencjał, aby przez następne 10 lat być czołowym napastnikiem reprezentacji Anglii. Ostrzegł jednak, że gra na najwyższym poziomie wymagać będzie od niego wielu wyrzeczeń. "Presja na młodych dobrze zarabiających sportowcach jest olbrzymia. Starzy kumple będą go wyciągać na drinka, a chłopak nie będzie chciał im odmówić. Jednak Andy musi pamiętać, że jest atletą, który zarabia ogromną kasę, więc powinien jak najszybciej znaleźć sposób, aby w takich sytuacjach odmawiać" - radzi Redknapp. Z mówieniem "nie" Carroll może mieć spory kłopot. Piłkarz przez zaledwie kilka lat swojej piłkarskiej kariery zapracował bowiem na niezbyt korzystną reputację. O jego wyskokach alkoholowych (i nie tylko) szeroko rozpisywała się bulwarowa prasa. Pewnego razu "Daily Mirror" opisał sytuację, gdy pijący w kasynowym barze Andy po prostu padł na podłogę po tym jak wlał w siebie dziwną mieszankę alkoholi. Zaczął od kilku piw, potem poprawił mocnymi drinkami o nazwie "Jagerbomb" (mieszanka ziołowego Jaggermaistera i Red Bulla). W końcu mierzący 191 centymetrów napastnik runął na ziemię, przy okazji doznając urazu kolana, a jego koledzy skwitowali incydent wybuchem śmiechu. Zawstydzony i obolały Carroll udał się do pokoju VIP-ów, gdzie postanowił wypić jeszcze kilka piw, zanim o 6:30 z trudem wyczołgał się z lokalu. Na drugi dzień menedżer Newcastle poinformował media o kontuzji swojego podopiecznego. W szczegóły się nie wdawał - zrobiła to za niego prasa. Wybryki, skandale, szaleństwa... Pijackie szaleństwa to nie jedyne wybryki, jakie przydarzyły się Andy'emu. Głośno było o nim również z powodu wszczynanych bójek. Obrywało się zarówno przypadkowym klientom pubów, jak i klubowym kolegom... W marcu 2010 roku głośno było o konflikcie Carolla z klubowym kolegą, Stevenem Taylorem. Poszło o sms-y od byłej dziewczyny, która rzekomo romansowała z Taylorem. Zazdrosny młodzieniec nie bawił się w dyplomację. Doszło do szarpaniny, a potem bójki dwóch piłkarzy Newcastle. Skutek? Złamany nos obrońcy "Srok". W bójce ucierpiał też sam krewki Andy, który po wszystkim wymagal interwencji chirurgicznej. Łamiąc Taylorowi nos, przy okazji złamał sobie... rękę. Nieco wcześniej Carroll trafił do policyjnych kartotek, po tym jak w klubie "Blu Bambu" uderzył kuflem w twarz niejakiego Michaela Cooka. Wymiar sprawiedliwości nie patyczkował się z młodzieńcem, karając go tysiącem funtów grzywny. Sąd nakazał również wypłatę dwóch i pół tysiąca funtów poszkodowanemu. Wątek byłej dziewczyny pojawił się w kronikach kryminalnych gazet jeszcze raz, gdy oskarżyła ona Andy'ego o napaść. Doszło do niej w dość kuriozalnej sytuacji, gdy nastoletnia piękność, Laurie Henderson nakryła swojego ekschłopaka we własnym domu, gdy w pokoju obok baraszkował w łóżku z jej współlokatorką. Złapany na gorącym uczynku futbolowy Casanova zareagował agresywnie - miał złapać Laurie za włosy i powalić na ziemię. Cała sprawa znalazła finał w sądzie. Talent na rozdrożu Po multimilionowym transferze do Liverpoolu, jednego z największych klubów Europy Carroll będzie musiał mieć się na baczności i zapomnieć o hulaszczym trybie życia. Jeśli będzie grał dobrze, zapewne zyska status gwiazdy, lecz jeśli coś przeskrobie, nie może liczyć na ulgowe traktowanie, którego doświadczał w Newcastle. Mający gigantyczny piłkarski potencjał Andy stoi obecnie na rozdrożu. Tylko od niego zależy, czy pójdzie drogą swojego idola - Alana Shearera i zacznie seryjnie zdobywać gole, czy też podąży szlakiem Paula Gascoigna, który swój talent rozmienił na drobne wikłając się w przeróżne pozafutbolowe historie. Co na to Andy Carroll? Zapewnia, że zrywa z wizerunkiem "złego chłopca" i w wieku 22 lat koncentruje się wyłącznie na futbolu. "Gdy byłem mały, to moim wzorem był Alan Shearer. Wiedziałem, że pewnego dnia będę dokładnie taki jak on" - zdradza Andy, a my trzymamy go za słowo i czekamy na gole. Shearer w swojej karierze strzelił ich dokładnie 379, Carrol dopiero 34, więc roboty czeka go naprawdę sporo... Zobacz bramki Carrolla dla Newcastle w sezonie 2009/2010: Hat-trick Andy'ego Carolla w meczu z Aston Villą: Wszystkie dotychczasowe bramki Carollla w Premier League: