- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że umowa z trenerem Lenczykiem wygasa wraz z końcem czerwca, dlatego już wcześniej podjęliśmy z tym szkoleniowcem rozmowy na temat przedłużenia kończącego się kontraktu. Niestety, pomimo naszych usilnych starań nie doszliśmy do porozumienia z trenerem Lenczykiem, dlatego musieliśmy znaleźć jego następcę. Nasz wybór padł na Andrzeja Lesiaka, byłego asystenta Oresta Lenczyka w Bełchatowie, który jako zawodnik wielokrotnie reprezentował barwy naszego kraju, a jako szkoleniowiec pracował w Austrii, gdzie był chwalony przez media - tłumaczy prezes Paweł Jeż, zwracając uwagę na jeszcze jedną, istotną kwestię. - O zmianie szkoleniowca zadecydował jeszcze jeden powód. Musimy pamiętać, że w nadchodzącym sezonie klub musi pracować w określonych, rozsądnych, realiach organizacyjnych oraz finansowych. Dlatego decyzja nie mogła być inna jak zmiana trenera. Niemniej jednak pragnę podkreślić, że jesteśmy wdzięczni trenerowi Lenczykowi za to, że w bardzo trudnym dla drużyny momencie podjął się ogromnego wyzwania i zrealizował cel, jaki został postawiony przed sezonem. Tego nigdy panu Lenczykowi nie zapomnimy. Uważam, że ten szkoleniowiec już znalazł swoje miejsce w panteonie wybitnych osób pracujących na rzecz Zagłębia Lubin - dodał prezes Jeż. Przed nowym szkoleniowcem postawiono za zadanie budowanie drużyny, która w niedalekiej przyszłości stanie do walki o najwyższe cele w ekstraklasie. Cele, o które w przeszłości z sukcesami walczył jako piłkarz - z GKS Katowice sięgał dwukrotnie po Puchar Polski, z Dynamem Drezno grał w Bundeslidze, zaś z Rapidem Wiedeń w Lidze Mistrzów. Lesiak osiemnaście razy ubierał koszulkę z orzełkiem na piersi. To bogate doświadczenie wyniesione z wielu lat gry na polskich i europejskich musi procentować w pracy szkoleniowej. Nowy trener Zagłębia Lubin pierwsze kroki w roli szkoleniowca stawiał w barwach SV Ried. Następnie prowadził SC Schwanenstadt, SV Hartberg, a ostatnio do stycznia FC Voecklabruck. Lesiak prowadził też z powodzeniem drużynę GKS Bełchatów grającą w Młodej Ekstraklasie. To właśnie on zarekomendował trenerowi Lenczykowi Mateusza Cetnarskiego, który dziś jest uważany za zawodnika nie odbiegającego talentem od Łukasza Garguły.