Obydwa stołeczne zespoły przystępują do tego ważnego spotkania mając świeżo w pamięci ligowego porażki z poprzedniej kolejki. Chelsea po raz pierwszy przegrała w tym sezonie, ulegając Manchesterowi City 1-0, a Arsenal poległ na Emirates Stadium 2-3 z West Bromwich Albion. Piłkarze londyńskich zespołów humory poprawili sobie zwycięstwami w ostatnich meczach Ligi Mistrzów. The Blues pokonali na Stamforde Bridge Olympique Marsylia 2-0, natomiast Kanonierzy pokonali na wyjeździe Partizana Belgrad 3-1. Kontuzja łokcia Manuela Almunii spowodowała, że całe spotkanie rozegrał Łukasz Fabiański. Polski bramkarz zebrał dobre noty za to spotkanie, m.in. dzięki obronie w końcówce rzutu karnego. Teraz były golkiper Legii Warszawa odważnie zapowiada, że jest gotowy żeby bronić w tak ważnym spotkaniu jak derby Londynu. W wywiadach przekonywał, że nie popełni już żadnego błędu, a takie zdarzały mu się w poprzednim sezonie. Jego występ staje się coraz bardziej realny, ponieważ Almunia jeszcze nie jest gotowy do gry. W meczu z Chelsea Arsenal wystąpi także bez Cesca Fabregasa, który doznał kontuzji blisko dwa tygodnie temu w meczu z Sunderlandem. Początkowo leczenie Hiszpana miało potrwać przynajmniej trzy tygodnie, ale rehabilitacja w Paryżu wyraźnie przyspieszyła powrót do zdrowia pomocnika. Trener Arsene Wenger poinformował jednak, że w niedzielę jeszcze nie wystąpi, podobnie jak obrońca Kieran Gibbs. To będzie wyjątkowe spotkanie również dla trenera Chelsea Carlo Ancellotiego. W czwartek bowiem, we włoskiej miejscowości Gonzaga, zmarł ojciec szkoleniowca - Giuseppe. Pogrzeb odbędzie się w sobotę we Włoszech, ale trener mistrza Anglii ma wrócić w niedzielę, żeby w derbach Londynu być ze swoim zespołem. Włoski szkoleniowiec bardzo liczy w tym spotkaniu na Didiera Drogbę. - Jeśli ten piłkarz jest na boisku, to cały zespół jest nieco inaczej ustawiony, ponieważ chcemy wykorzystać jego siłę i możliwości w polu karnym - powiedział Ancelotti. Natomiast piłkarz z Wybrzeża Kości Słoniowej przyznał, że spotkania z Arsenalem traktuje wyjątkowo. - Zawsze mówiłem, że to jeden z moich ulubionych zespołów. Gra przeciwko Kanonierom wiele dla mnie znaczy, ale nie możemy przegrać drugiego meczu ligowego z rzędu - przyznał Drogba.