Kwestię wiązań podniósł trener Austriaków Alexander Pointner. Jego zdaniem nowinka techniczna stosowana od kilku tygodni przez Ammanna, nie uzyskała homologacji FIS. Rzecznik szwajcarskiego zespołu odmawia jak na razie komentarzy w tej sprawie. W sobotę w Whistler Ammann zdobył swój trzeci tytuł mistrza olimpijskiego. Na normalnej skoczni wyprzedził Adama Małysza i Austriaka Gregora Schlierenzauera. Na oficjalnej stronie igrzysk w informacji o wiązaniach używanych przez Szwajcara stwierdzono, że w przypadku uznania nowinek technicznych jako niezgodnych z przepisami, Szwajcar mógłby nawet zostać zdyskwalifikowany. Złoto otrzymałby wówczas Polak. Pointner wie, jakie są zalety i wady nowej konstrukcji, bo sam testował prototypowe wiązania. Uznał jednak, że modyfikacja - niezależnie od kwestii legalności - niesie oprócz możliwości wydłużenia skoku zbyt duże ryzyko. - Testowaliśmy ten rodzaj wiązań w 2008 roku. Było dla nas jasne, że nie możemy ich używać. Zawodnicy, a szczególnie młodzi, byliby narażeni na zbyt duże niebezpieczeństwo, zwłaszcza na większych skoczniach lub w złej pogodzie, przy silnym wietrze - powiedział Pointner. Dodał, że nowe wiązania zwiększają aerodynamikę zawodnika. Szczegółów jednak nie podał. Czytaj też: Austriacy pytają o wiązania Ammanna