W organizmie kolarza wykryto sztuczny testosteron. Kolarz będzie musiał zrzec się tytułu triumfatora TdF, co będzie pierwszym takim przypadkiem w 105-letniej historii wyścigu. Zwycięzcą wyścigu z 2006 roku zostanie w tej sytuacji Hiszpan Oscar Pereiro. Ostatnią szansą Landisa na uniknięcie dyskwalifikacji jest odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds Sportu (CAS) w Lozannie. Nie podjął on jeszcze decyzji czy się do niego zwróci. - Nadal analizujemy uzasadnienie wyroku - powiedziała rzecznik kolarza Pearl Piatt. Sam Landis uważa, że decyzja amerykańskiego trybunału arbitrażowego (AAA) jest "skierowana przeciwko zawodnikom". Kolarz nadal utrzymuje, że jest niewinny. O losie Amerykanina decydował trzyosobowy panel w składzie Christopher Campbell (wyznaczony przez obronę), Richard McLaren (wyznaczony przez Amerykańską Agencję Antydopingową) oraz niezależny sędzia - Kanadyjczyk Patrice Brunet. Za ukaraniem Landisa głosowali McLaren i Brunet. Zdaniem sędziów arbitrażowych dowody winy Landisa są niepodważalne i uzyskane w sposób zgodny z procedurami Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Raport z uzasadnieniem liczy 84 strony. - Dzisiejsza decyzja to zwycięstwo wszystkich sportowców, którzy nie stosują dopingu. To również triumf wszystkich, którym zależy na uczciwej rywalizacja - powiedział dyrektor generalny Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) Travis Tygart. - Mogę jedynie powiedzieć, że sprawiedliwości triumfuje. Właśnie takiej decyzji oczekiwała Międzynarodowa Unia Kolarska. Teraz musimy poczekać, czy Landis odwoła się do CAS - skomentował wyrok szef UCI Pat McQuaid. Podczas przesłuchania Landis dowodził swojej niewinności. Jego linia obrony opierała się w znacznej mierze na podważaniu kompetencji laboratorium w Chatenay-Malabry, które wykryło w jego organizmie doping. Sędziowie arbitrażowi odrzucili możliwość spisku przeciwko Amerykaninowi. W raporcie znalazły się jednak krytyczne uwagi dotyczące pracy francuskiego laboratorium. W ich opinii powielanie błędów proceduralnych może doprowadzić do odrzucania wyników badań w przyszłości. Odrębne zdanie miał, powołany do składu orzekającego przez obrońców Landisa, Campbell. W jego ocenie liczba niedociągnięć i błędów wynikających z pracy laboratorium powinna skutkować uniewinnieniem kolarza. W związku z procedurą przed sądem Landis poniósł znaczne koszty - około 2 milionów dolarów. USADA wygrała wszystkie 35 spraw, które dotychczas rozpatrywał niezależny sąd arbitrażowy.