Snajper "Starej Damy" został niedawno zaatakowany na łamach prasy przez zawodnika Sampdorii, Giampaolo Pazziniego, który wyraził głośno swoje niezadowolenie z powodu planów napastnika Juventusu. Nie wszystkim podoba się pomysł Brazylijczyka, ale sam zainteresowany broni się jak tylko może. - Respektuję różne opinie, także Pazzziniego. On ma prawo bać się rywalizacji ze mną o miejsce w kadrze Squadra Azzurra, wcale mu się nie dziwię - przyznał w swoim stylu Amauri. - Żądam jednak, aby moje zdanie także było szanowane. Tym, którzy myślą, że zdecydowałem się reprezentować Italię tylko ze względu na zbliżający się mundial mam do powiedzenia jedno: swoją decyzję podjąłem już ponad rok temu. Brazylijczyk może mieć jednak poważny problem z wyjazdem do RPA wraz z drużyną mistrzów świata. Po pierwsze Marcello Lippi nigdy oficjalnie nie potwierdził chęci powołania Amauriego. Po drugie selekcjoner Italii ma zamiar ogłosić kadrę, która pojedzie na mistrzostwa świata 3. marca przyszłego roku. Tymczasem Amauri dostanie paszport włoski najwcześniej 5. marca. Oznacza to, iż nie zdąży rozegrać ani jednego meczu w barwach reprezentacji Włoch przed ogłoszeniem ostatecznej kadry na mundial, co w zasadzie zamyka mu do niej drogę. - Pragnę pojechać do RPA, jak każdy piłkarz. Decyzję podejmie jednak Marcello Lippi - zakończył pełen nadziei Amauri.