Poprzednio Blardone stanął na najwyższym stopniu podium w połowie grudnia w Alta Badii, gdzie wygrywał też w 2005 i 2009 roku. Poza tym zwyciężał też w Adelboden (2005), Beaver Creek (2006) i Bad Kleinkirch (2007). Pochodzący z niewielkiego Pallanzeno narciarz startuje przede wszystkim w gigancie. Na mistrzostwach świata dwukrotnie zajmował piąte miejsce w Sankt Anton (2001) i Val d'Isere (2009). Ma za sobą trzy występy olimpijskie, w których był ósmy w Salt Lake City (2002) i dwukrotnie jedenasty w Turynie (2006) i Vancouver (2010). W niedzielę Blardone pokonał dwukrotnie trasę Nationale w łącznym czasie 2.33,77. Wyprzedził o 0,16 s lidera klasyfikacji generalnej PŚ Austriaka Marcela Hirschera oraz o 0,82 s innego Austriaka Hannesa Reichelta. Czwarty, ze stratą 0,96 s, był Francuz Jean-Baptiste Grange, który uzyskał najlepszy czas w drugim przejeździe (1.17,05). Jednak nie udał mu się występ w pierwszym, bowiem zajmował po nim dopiero 21. pozycję. Z finałowej trzydziestki zawodników do mety nie dotarł tylko drugi przed południem Aksel-Lund Svindal. Norweg zahaczył nartą o jedną z bramek na środkowym odcinku trasy i chwilę później upadł, uderzając głową o stok. Szybko jednak się pozbierał i opuścił go o własnych siłach. Podczas pierwszej serii sympatię widzów zdobył Alexis Pinturault, który zgubił po drodze kijek, ale finiszował jako ósmy w stawce. Po południu, już bez żadnych perturbacji, Francuz wypadł słabiej i zakończył zawody na 11. miejscu, ze stratą 1,38 s. Jednak największą euforię kibiców tłumnie zapełniających trybuny wywołała żywiołowa reakcja Blardone, gdy objął prowadzenie. Wskoczył na bandę i ułożył kijki jakby napinał łuk, po czym "wystrzelił" jednym z nich w widownię. Po tym ze spokojem obserwował nieudany przejazd Hirschera (dopiero 20. w drugiej serii). W slalomie gigancie, który zakończył trzydniowe zmagania w Crans-Montanie, słabiej wypadli zwycięzcy zmagań w dwóch supergigantach. Szwajcar Didier Cuche był w niedzielę 15. ze stratą 1,52 s, a Austriak Benjamin Raich 17. - 1,55 s. Hirscher zgromadził już 1135 punktów i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej PŚ. Wyprzedza w niej pauzującego obecnie po operacji kolana Chorwata Ivicę Kostelica - 1043 oraz Szwajcara Beata Feuza - 1040, który w niedzielę nie ukończył pierwszego przejazdu. Czwarty jest Cuche - 837, a piąty Svindal - 814. Austriak jest też liderem rywalizacji w gigancie - 545 pkt, przed Amerykaninem Tedem Ligetym (był dziewiąty) - 413 i Blardone - 358. Zostały im jeszcze dwa starty. Wyniki slalomu giganta: 1. Massimiliano Blardone (Włochy) 2.33,77 (1.15,27+1.18,50) 2. Marcel Hirscher (Austria) 2.33,93 (1.15,25+1.18,68) 3. Hannes Reichelt (Austria) 2.34,59 (1.16,73+1.17,86) 4. Jean-Baptiste Grange (Francja) 2.34,73 (1.17,68+1.17,05) 5. Didier Defago (Szwajcaria) 2.34,76 (1.17,14+1.17,62) 6. Philipp Schoerghofer (Austria) 2.34,80 (1.16,69+1.18,11) .. 9. Ted Ligety (USA) 2.35,06 (1.16,47+1.18,59) 15. Didier Cuche (Szwajcaria) 2.35,29 (1.16,52+1.18,77) 17. Benjamin Raich (Austria) 2.35,32 (1.16,46+1.18,86) Klasyfikacja generalna PŚ (po 35 z 44 zawodów): 1. Marcel Hirscher (Austria) 1135 pkt 2. Ivica Kostelic (Chorwacja) 1043 3. Beat Feuz (Szwajcaria) 1040 4. Didier Cuche (Szwajcaria) 837 5. Aksel-Lund Svindal (Norwegia) 814 6. Hannes Reichelt (Austria) 787 .. 135. Maciej Bydliński (Polska) 5 Klasyfikacja PŚ w slalomie gigancie (po 7 z 9 zawodów): 1. Marcel Hirscher (Austria) 545 pkt 2. Ted Ligety (USA) 413 3. Massimiliano Blardone (Włochy) 358 4. Hannes Reichelt (Austria) 257 5. Philipp Schoerghofer (Austria) 254 6. Alexis Pinturault (Francja) 234