Alejandro Sanchez Lopez - bo tak brzmi pełne nazwisko 20-letniego napastnika to student prawa ściągnięty przed rokiem do drugiej drużyny Saragossy. Tam w 10 meczach strzelił cztery gole i w końcu doczekał się debiutu w seniorskiej drużynie klubu. Choć światowe media momentalnie ochrzciły go "jednorękim" piłkarzem Alex nie ma jedynie prawej dłoni i części przedramienia. "Nie mam palców, ale nie brakuje mi ramienia, dlatego nie mam problemów z równowagą" - wyjaśnia piłkarz, który od urodzenia dzielnie zmaga się z ułomnością. "Od dziecka byłem przyzwyczajony do robienia wszystkiego jedną ręką i robiłem to, co chciałem. To nie była dla mnie żadna przeszkoda. Gdyby postawili mnie na bramce, byłbym doskonały" - przyznał żartobliwie w rozmowie z telewizją Canal+. Okazja do gry nadarzyła się, ponieważ w drużynie Realu Saragossy kontuzje wyeliminowały wielu kluczowych piłkarzy. Młody Sanchez zagrał kwadrans przeciw Valencii, a na boisku zastąpił Angela Lafitę.