Aleksandra Mirosław często wyjeżdża i trenuje w wielu różnych miejscach na całym świecie. W rodzinnym Lublinie od lat miała jednak miejsce, które było najbliższe jej sercu. Teraz sportsmenka będzie musiała się pożegnać. Pokazała wzruszające wideo. Możliwa nowość w programie igrzysk. Polka się wygadała, medal niemal murowany Aleksandra Mirosław żegna się z miejscem "Po 3,5 roku opuszczamy miejsce, które zostanie w nas. Zbudowaliśmy tu kawał historii rozpoczynając od ostatnich tygodni przygotowań do Tokio w 2021 roku, a kończąc złotem w Paryżu. To było nasze miejsce, które stworzyliśmy od zera. Te przysłowiowe cztery ściany były świadkiem naszego płaczu i śmiechu, najlepszych i najgorszych treningów, „widziały” nasze najbardziej bolesne upadki i największe triumfy. To był wyjątkowy czas i wyjątkowe miejsce, w którym każde z nas zostawiło cząstkę siebie" - pisała Aleksandra Mirosław w mediach społecznościowych. Zamieściła wideo, na którym widać odmalowywanie ścian - wcześniej pisała na nich motywacyjne hasła, piosenki i tworzyła swoją przestrzeń do treningów. Widać było, że jest bardzo przywiązana do tego miejsca i wspomnień, które się z nim wiązały. Daria Abramowicz pocieszała Mirosław "Będziemy tęsknić, ale oboje czujemy, że wszystko, co miało się tam wydarzyć już się wydarzyło i dlatego postanowiliśmy zacząć budować coś nowego gdzieś indziej. Przed nami nowy rozdział, a czas pokaże, co się wydarzy" - podsumowała zawodniczka. Szok, co piszą o Idze Świątek. Grzmią o "oszustwie" na Australian Open. Ależ się pomylili W komentarzach pojawiło się mnóstwo wyrazów wsparcia. Wypowiedzieć postanowiła się również Daria Abramowicz, która wspierała Mirosław podczas igrzysk olimpijskich. "Kawał historii, mnóstwo lekcji i piękny rozdział jest to" - pisała psycholożka. Między sportowczynią a terapeutką wytworzyła się silna więź. Widać, że do dziś pozostają w dobrych stosunkach.