- Miałyśmy kłopoty w przyjęciu zagrywki i problemy z tempem bloku. Z kolei Hiszpanki bardzo dobrze grały w tym elemencie, a my nie mogłyśmy skończyć ataku - dodała zawodniczka Muszynianki-Fakro. Aleksandra Jagieło ani przez chwilę nie zwątpiła w końcowy sukces. - Dopóki mecz trwa, to nie można zwieszać głowy. Doszło do piątego seta, w którym wszystko może się zdarzyć. W takim momencie trzeba zakasać rękawy i wziąć się do roboty. Cieszę się, że to nam się udało - podkreśliła Aleksandra Jagieło. - Musimy wyciągnąć wnioski po tym zwycięskim spotkaniu z Hiszpanią, bo jednak jest trochę elementów do poprawy - zaznaczyła. W sobotę podopieczne Jerzego Matlaka czeka pojedynek z Chorwacją, która doznała dotkliwej porażki z Holandią 0:3 (11:25, 18:25, 12:25). - Chorwatki będą chciały udowodnić, że klęska z "Pomarańczowymi" była tylko wypadkiem przy pracy. Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Teoretycznie Chorwacja jest mocniejszym zespołem niż Hiszpania. Ma kilka znanych zawodniczek w zespole, ale jeżeli chcemy grać o najwyższe cele, to musimy wyjść na parkiet i walczyć o zwycięstwo - stwierdziła Aleksandra Jagieło, która jak pozostałe reprezentantki Polski zachwalała fantastyczny doping kibiców. - Znakomita atmosfera. Siatkarze wiele razy grają przy takiej publiczności i bardzo się cieszymy, że i my mamy taką szansę. Gra się super - podkreśliła Aleksandra Jagieło. Robert Kopeć, Łódź