Piłkarze zapomnieli już o straconych dwóch punktach we Wrocławiu i na zajęciach pracowali bardzo solidnie, nawzajem mobilizując się do zwiększonego wysiłku. W tej mobilizacji prym wiódł Paweł Strąk, który jest dobrym duchem drużyny. - Paweł na zajęciach jest bardzo aktywny, każdego z nas wspomoże dobrym słowem, zmobilizuje do jeszcze lepszej gry - przyznaje Robert Szczot, który również nie oszczędzał się na wtorkowym treningu. - Jak ktoś coś dobrze zrobi na zajęciach, to Paweł głośno o tym powie, doda coś od siebie. Zresztą my wszyscy dopingujemy się nawzajem, starając się jak najlepiej wykonywać każde ćwiczenie. A przecież o to w tym wszystkim chodzi. Głównym motywatorem w Górniku jest oczywiście trener Henryk Kasperczak, który potrafi dotrzeć do psychiki każdego zawodnika, tłumacząc jak dany delikwent ma się zachować w trakcie wykonywanego ćwiczenia. Tak było we wtorek m.in. z graczem Młodej Ekstraklasy, Kamilem Wereszczyńskim, który mógł liczyć na "ojcowskie wsparcie" Kasperczaka. Akcja mobilizacyjna ogłoszona w Zabrzu po świętach ma na celu jak najlepsze przygotowanie zespołu do meczu z Polonią Bytom, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. - To dla nas bardzo istotne spotkanie i nie wyobrażam sobie innego rozwiązania jak nasze zwycięstwo - dodaje wspomniany Szczot. - Gramy przed własną publicznością, której chcemy oddać całe serce. Będzie straszna walka i na pewno nogi nie odstawimy. Zresztą jesteśmy cały czas mobilizowani przez sztab trenerski i jestem przekonany o tym, że od Polonii Bytom zaczną się nasze zwycięstwa. Zdobycze punktowe przyjdą na pewno, nasza gra jest zdecydowanie lepsza od miejsca zajmowanego w tabeli. Górnik nie zasługuje na spadek i udowodnimy to na boisku.