Zasłużenie. W swoim "dorosłym" debiucie pokonała w J&S Cup Anastazję Myskinę i doszła do ćwierćfinału, we wrześniu w Luksemburgu rozprawiła się z Venus Williams oraz Jeleną Dementiewą, awansując do półfinału. W międzyczasie odniosła jeszcze dwa spektakularne sukcesy w Wielkim Szlemie: w Paryżu wygrała juniorskiego Rolanda Garrosa, a w Londynie, w seniorskim Wimbledonie, była lepsza aż od trzech przeciwniczek i walczyła w 1/8 finału. Żadna inna Polka od czasów Jadwigi Jędrzejowskiej nie radziła sobie na trawie tak dobrze. 17-letnia krakowianka nigdy się nie poddaje. Przy stanie 2:6, 2:5 gra tak samo jak przy wysokim prowadzeniu. Na jej twarzy nie widać emocji, zawsze jest skoncentrowana. Ze względu na umiejętność czytania rywalek "Isię" nazywa się "polską Martiną Hingis". - Mam nadzieję, że ta prawdziwa się z tego powodu nie obrazi - śmieje się Agnieszka. Starszą z sióstr Radwańskich (młodsza Ula ma prawie 16 lat) komplementuje też Wojciech Fibak. Prorokuje, że w przyszłości przyćmi jego dokonania... BG