Prokurator zażądał, aby Yildirim oczekiwał w więzieniu do rozpoczęcia procesu. Jeśli sąd przychyli się do tego wniosku, szef Fenerbahce dołączy do 25 osób przebywających już w areszcie pod zarzutem manipulacji w 19 meczach. Przesłuchania trwają od wtorku. Dzień wcześniej Yildirim - narzekający na problemy z sercem - trafił do szpitala. Jest podejrzany nie tylko o udział w ustawianiu wyników meczów, ale również kierowanie grupą przestępczą. W sprawie afery korupcyjnej zabrał głos premier Turcji Tayyip Erdogan. Wyraził nadzieję, że śledztwo będzie szybkie, a jego efekt sprawiedliwy. Jak dodał, skandal jest plamą na wizerunku Turcji. Fenerbahce w maju po raz 18. w historii zostało mistrzem Turcji i uzyskało prawo gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jeżeli oskarżenia o korupcję się potwierdzą, klub prawdopodobnie czeka karna degradacja i wycofanie z elitarnych rozgrywek. Wówczas prawdopodobnie do LM zostanie zgłoszony wicemistrz Trabzonspor - klub Adriana Mierzejewskiego, Arkadiusza Głowackiego oraz Piotra i Pawła Brożków. Straty finansowe Fenerbahce mogą sięgnąć dziesiątek milionów dolarów, a osobom fizycznym - zgodnie z wprowadzonym niedawno prawem - grozi nawet do 12 lat więzienia. W ciągu trzech dni od wybuchu afery akcje Fenerbahce na tureckiej giełdzie straciły 1/3 wartości. UEFA wyznaczyła 15 lipca jako datę graniczną. Do tego czasu należy potwierdzić, czy dany zespół będzie brał udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów.