"Imperator", jak zwykli nazywać go włoscy dziennikarze, tym razem zaczął opuszczać treningi Flamengo Rio de Janeiro, którego szeregi zasilił ledwie kilka tygodni temu. W debiucie zdążył nawet dwukrotnie wpisać się na listę strzelców i porwać za sobą tłumy sympatyków, ale to wystarczyło, by poczuł się zbyt mocno i zaczął naginać regulamin zespołu. - Nie będę dłużej tolerował takiego zachowania - grzmi opiekun Flamengo, Cuca. - Ktokolwiek spóźnia się na zajęcia lub je po prostu opuszcza, nie będzie miał miejsca w mojej drużynie. Nie obchodzi mnie czy ten ktoś nazywa się Adriano, czy jakkolwiek inaczej - dodaje szkoleniowiec. Cuca zwrócił też uwagę na fakt, że Adriano jest graczem o ogromnej posturze i o charakterystyce, która nie pozwala mu na zaniedbanie formy fizycznej. - Żeby dać z siebie to, co najlepsze, Adriano musi być w świetnej kondycji. Musi trenować ciężej od innych. Ronaldo czy Romario to zawodnicy, którzy bazują na znakomitej technice. Adriano posiada brutalną siłę - opisuje podopiecznego Cuca.