W ciągu pierwszych 12 minut "Nerazzurri" oddali 4 strzały, choć jeszcze wtedy nie mieli najlepiej nastawionych celowników. Między 20. a 24. minutą odważniej zaczęli grać "Blucerchiati", ale i ich zawodziła skuteczność. Na uwagę zasługiwała postawa bardzo aktywnego, nie tylko zresztą w pierwszej części, Mariusa Stankeviciusa. W 35. minucie przypomniał o sobie Adriano, który zdecydował się na strzał z rzutu wolnego. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką. Minutę później w kolejnej akcji pokazał się brazylijski napastnik Interu, wykładając futbolówkę Dejanowi Stankoviciowi. Serb posłał jednak piłkę obok lewego słupka. W 39. minucie odnotowano pierwsze celne uderzenie. Po zagraniu Maicona dobrze główkował z kilku metrów Walter Samuel. Luca Castellazzi spisał się jednak bez zarzutu. W końcówce pierwszej części "Nerazzurri" byli coraz groźniejsi. W 43. minucie próby zaskoczenia Castellazziego podjął się Amantino Mancini, zaś w 44. Sulley Ali Muntari. Jednak co się odwlecze... W 45. minucie niemoc strzelecką swoją i kolegów przełamał ten, który zasłużył najbardziej na gola, Adriano. Brazylijczyk oddał strzał nie do obrony z około 3 metrów w prawy róg bramki Sampdorii. Współautorem gola był dobrze spisujący się Maicon. Druga część nie różniła się zasadniczo od pierwszej. Inicjatywę nadal posiadał Inter, choć zawodziła go skuteczność. "Blucerchiati" byli jeszcze mniej widoczni w ofensywie niż przed przerwą. Dość powiedzieć, że pierwszy strzał oddali oni w 72. minucie, na dodatek niecelny i w wykonaniu rezerwowego Claudio Bellucciego. W 62. minucie Inter powinien prowadzić 2:0, ale Stanković trafił w słupek po otrzymaniu piłki od Estebana Cambiasso. 5 minut potem celnie przymierzył z dystansu Muntari, ale Castellazzi pokazał bramkarski kunszt. Groźną sytuację znów spowodował Cambiasso. W 84. minucie o swoich strzeleckich predyspozycjach przypomniał wprowadzony w drugiej części Luis Figo. Jego uderzenie z rzutu wolnego okazało się jednak minimalnie niecelne. W końcówce szczęścia próbowali jeszcze Stankevicius po podaniu Angelo Palombo i Daniele Dessena, który w doliczonym czasie zmusił prawdopodobnie po raz pierwszy w tym spotkaniu do wysiłku Julio Cesara. Inter odniósł zasłużone zwycięstwo, pierwsze w Serie A w tym roku i tak potrzebne po ubiegłotygodniowej porażce w Bergamo (1:3), choć uczynił to w stylu nadal nie do końca odpowiadającym potrzebom fanów. Sampdoria już od 4 kolejek czeka na zainkasowanie kompletu punktów. Po raz ostatni "Nerazzurri" ulegli gościom z Genui na Stadio Giuseppe Meazza w grudniu 1996 roku. Inter ma 3 punkty przewagi (46) nad drugim Juventusem, natomiast Sampdoria z 20 oczkami zajmuje dopiero 15. lokatę. Nad strefą spadkową klub ze Stadio Luigi Ferraris ma 4 punkty przewagi. Inter Mediolan - Sampdoria Genua 1:0 (1:0) 1:0 Adriano 45. min Sędziował: Domenico Celi Widzów: 45359