Stało się więc to, co w poniedziałek zapowiadał Harry Redknapp. Menedżer "Kogutów" po przegranym meczu z Manchesterem United 0-3 mówił, że klub potrzebuje wzmocnienia składu wymieniając w tym kontekście nazwisko 27-letniego napastnika. Adebayor w Manchesterze City przegrywał rywalizację z Argentyńczykami Sergiem Aguero i Carlosem Tevezem, Bośniakiem Edinem Dżeko, a także reprezentantem Włoch Mariem Balotellim. Na wiosnę był wypożyczony do Realu Madryt, ale "Królewscy" nie zdecydowali się go wykupić. Największą przeszkodą w pozyskaniu napastnika była jego pensja, gdyż w City zarabiał 170 tysięcy funtów tygodniowo. Ostatecznie obie strony doszły do porozumienia, a sam piłkarz w środę musi tylko przejść testy medyczne. Adebayor nie będzie jednak mógł zagrać w niedzielnym meczu, kiedy na White Hart Lane "Koguty" podejmą klub, którego do niedawna był zawodnikiem. Adebayor wraca tym samym do Londynu, gdyż w latach 2006-09 był zawodnikiem Arsenalu. Wtedy był prawdziwym katem Tottenhamu, ponieważ w dziewięciu derbowych meczach strzelił im aż osiem goli. Kolejnym wzmocnieniem "Kogutów" będzie Diarra. Pomocnik Realu ma kosztować 12 milionów euro. Piłkarz już porozumiał się z nowym zespołem, teraz muszą tylko dogadać się kluby. Jedną z rzeczy, która może zastopować transfer jest klauzula, o dodatkowych pieniądzach dla "Królewskich" po ewentualnej sprzedaży Francuza przez Tottenham. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Premier League