26-letni napastnik z Togo w Lidze Europejskiej trzykrotnie pokonał chorwackiego bramkarza mistrza Polski Jasmina Burica. W obecnym sezonie Premier League Adebayor gola jeszcze nie zdobył, w przeciwieństwie do partnera, a jednocześnie rywala w walce o miejsce w składzie - Carlosa Teveza. Argentyńczyk ma na koncie siedem trafień i jest liderem klasyfikacji strzelców. Adebayor trafił do Manchesteru City przed rokiem z Arsenalu, w którego barwach w latach 2006-2009 rozegrał 143 mecze i strzelił 62 bramki. W lutym 2008 roku był bohaterem Kanonierów w spotkaniu na Stadium of Manchester, zdobywając dwa gole w spotkaniu z przyszłym pracodawcą, wygranym 3-1. Tym razem zagra po przeciwnej stronie i będzie się starał pokonać Łukasza Fabiańskiego, który wskutek kontuzji Hiszpana Manueala Almunii od kilku tygodni broni bramki londyńczyków. W tabeli Premier League Manchester City z 17 pkt zajmuje drugie miejsce i traci dwa do Chelsea Londyn. Arsenal jest trzeci - 14 pkt. Kanonierzy przed niedzielną potyczką również błysnęli formą, wygrywając w Lidze Mistrzów z Szachtarem Donieck 5-1. Pokaźnym "łupem" bramkowym podzielili się Kameruńczyk Alex Song, Francuz Samir Nasri, Hiszpan Cesc Fabregas, Jack Wilshere i Marokańczyk Marouane Chamakh. Ciekawe jest porównanie składów obu angielskich klubów z konfrontacji w europejskich pucharów z ostatnich, zwycięskich meczów w krajowej lidze. Francuski menedżer Arsenalu Arsene Wenger dokonał tylko dwóch roszad (z Szachtarem od pierwszej minuty wystąpili wracający po kontuzji Fabregas i Czech Tomas Rosicky), zaś włoski trener The Citizens Roberto Mancini w wyjściowej jedenastce z Lechem postawił tylko na sześciu graczy, którzy zaczęli spotkanie z Blackpool (3-2). Mancini dał odpocząć podstawowym piłkarzom i jednocześnie umożliwił dłuższy pobyt na boisku m.in. Adebayorowi (w obecnych rozgrywkach najczęściej wchodził z ławki), Shaunowi Wrightowi-Phillipsowi czy 34-letniemu Francuzowi Patrickowi Vieirze. Z pewnością szansę wykorzystał Togijczyk, który prawdopodobnie w niedzielę pojawi się na boisku od pierwszego gwizdka sędziego. - Chcąc liczyć się w walce o mistrzostwo Anglii, musimy wygrać w Manchesterze. W przypadku porażki czołówka by nam odskoczyła - ocenił Łukasz Fabiański. Chelsea w sobotę zagra z trzecią od końca ekipą Wolverhampton.