Przełożeni podjęli decyzję o zwolnieniu szkoleniowca po dramatycznej porażce z Liverpoolem, która przelała czarę goryczy. O dymisji Adamsa mówiło się już w zeszły weekend, ale po przegranej z Fulham jeszcze zdołał utrzymać posadę na Fratton Park. Portsmouth pod skrzydłami byłego reprezentanta Anglii zdołało wygrać tylko dwa mecze spośród szesnastu spotkań. - Jestem trochę zaskoczony, ale wyniki faktycznie nie były dobre. - Nie dostałem jednak wystarczająco dużo czasu i należytego wsparcia finansowego. Ponadto w drużynie było kilka kontuzji, dlatego sprawy szły tak ciężko - tłumaczy Anglik. - Mam mieszane uczucia, ponieważ cały czas byłem gotowy na wyzwanie jakim było prowadzenie tej drużyny - dodaje. - Chciałbym podziękować kibicom za postawę w meczu z Liverpoolem. Przez całe spotkanie byli z nami - mówi. - Popełniliśmy wiele błędów. Jesteśmy rozliczani z wyników i właściciel z prezesem tak do tego podeszli. Nie próbuję się tłumaczyć - przyznaje Adams.