Najlepszy polski bokser Tomasz Adamek (44-1, 28 KO) już 10 września stanie w ringu naprzeciw mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej Witalija Kliczko (42-2, 39 KO). Adamek zapowiedział, że nie boi się presji, a 11 tygodni przygotowań do tego pojedynku zaowocować ma zwycięstwem w ringu nad rywalem z Ukrainy. Marcin Korfanty: Jak przebiegają przygotowania do walki? Tomasz Adamek: - Jak zawsze przed każdą walką jest bardzo ciężko. W poniedziałek zacząłem sparingi, a potem trening. We wtorek mamy z Kliczką spotkanie w HBO. Czy pod walkę z Witalijem Kliczko przygotowujesz się inaczej niż do wcześniejszych pojedynków? - Żadnych eksperymentów, jedziemy tą sama drogą. Robimy to co mamy zrobić, by być w stuprocentowej formie na 10 września. Kliczkę ostatnio spotkała wielka przykrość jaką jest śmierć ojca. Ty chyba jak mało kto wiesz jaki jest to ból. Poza sferą prywatną jest także sfera emocjonalna. Nie boisz się, że Witalij będzie dodatkowo zmotywowany i dedykując ten pojedynek zmarłemu ojcu postawi ci jeszcze cięższe warunki niż wszystkim poprzednim rywalom? - To są prywatne tragedie, on na pewno to nosi w sercu. Nie można jednak tego łączyć ze sportem. Nie jedziemy na wojnę, tylko chcemy pokazać szermierkę na pięści dla kibiców. Niedawno mieliśmy okazję oglądać w ringu starcie młodszego brata Witalija, Władimira Kliczki z Davidem Haye. Jak oceniasz ten pojedynek? - Ja nie jestem od oceniania, niech oceniają eksperci i fachowcy. Tomasz Adamek walczyłby z Władimirem inaczej niż Haye? - Ja walczę z Witalijem i go pokonam, nad tym się teraz skupiam. Nie myślę o Władimirze. Nie boisz się, że mimo świetnego przygotowania to właśnie różnica w gabarytach będzie decydująca podczas twojej walki z Kliczko? - Gdybym się bał, to bym do tej walki nie podchodził. Jestem wojownikiem i walczę z każdym, bez różnicy czy jest mały czy duży. Wszyscy poprzedni rywale braci Kliczków przed walką zgodnie twierdzili, że znaleźli sposób na nich i mają przygotowany doskonały plan. Jak jest w twoim przypadku? Tomasz Adamek zaskoczy czymś Kliczkę? - Po to spędzę 11 tygodni na treningu by rozpracować Witalija i jego mocne strony. Dwa razy dziennie spotykam się z Rogerem Bloodworthem na treningu, by mieć pewność, że 10 września wygram walkę. Jesteś znany z silnej psychiki. Tu chyba po raz pierwszy w karierze będziesz miał okazję stanąć w ringu dokoła, którego zasiądzie ponad 40 tysięcy widzów. Wytrzymasz presję? - W dużych walkach należy sobie radzić i z taka presją. Jest to dla mnie wielka odpowiedzialność, ale ja wchodzę do ringu by zwyciężać i pokazać światu, że można. Tomek, ważnych walk w twojej karierze było naprawdę wiele. Uważasz, że ta najbliższa jest dla ciebie najważniejszą, czy najważniejszą była np. walka z Briggsem. - Każda walka jest ważna, bo wnosi coś do mojego życia. Zdobywałem wcześniej mistrzowskie pasy i tamte walki były ważne. Teraz przede mną kolejna szansa na zdobycie tytułu i tym samym jest to dla mnie kolejna ważna walka. Moim celem jest zdobycie tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej. Arreola, Grant, Maddalone i McBride - czy według ciebie walki z tymi pięściarzami dały ci na tyle doświadczenia w wadze ciężkiej, że teraz jesteś gotowy stanąć w ringu naprzeciw jednego z Kliczków? - Nie tylko walki dają mi doświadczenie, ale także trening. Każde przygotowania i spotkania z moim trenerem wnosi do mojego boksu coś nowego. Cały czas czuję, że się rozwijam i każdego dnia staję się coraz lepszym pięściarzem. Najważniejsze jest to, aby wszystko czego się nauczyłem przełożyć na ring podczas zaplanowanej na 10 września walki. Wiemy, że twoją walkę w USA transmitowała będzie telewizja HBO, w Niemczech RTL, a co z Polską? Wiesz już jak będzie to wyglądało, bo ostatnio pojawiły się informacje, że jednak zrezygnujecie z PPV (płać i oglądaj) i odsprzedacie prawa do transmisji jednej ze stacji. - W Polsce będzie to transmitowane PPV. Jeżeli walka będzie w PPV to nie boisz się, że cena powyżej 20 zł odstraszy kibiców i może to być pierwsze i ostatnie PPV w naszym kraju? - To nie ode mnie zależy jaka cena będzie cena pakietu PPV na naszą walkę. Są od tego ludzie, którzy się tym zajmują, a ja jestem tylko pięściarzem. Już 19 lipca czeka cię kolejna konferencja z Witalijem Kliczko. W jednym z wywiadów Witalij zdradził, że prawie każdy z jego rywali po walce zostawał jego kolegą. Czy Tomasz Adamek zaprzyjaźnił się już z Witalijem Kliczko, bo podczas konferencji raczej nie ma między wami złej krwi? - Ja zawsze jestem dżentelmenem i oni (bracia) Kliczko także są. Nie ma między nami agresji, czy jakiś dziwnych zachowań. To nie jest ten czas, by to robić. Przyjdzie czas, że wejdziemy na ring i wtedy musisz zabrać się do roboty. To w ringu następuje weryfikacja wszystkiego i tam pokazujesz, ile jesteś wart. Jeśli wygrasz będziesz na ustach wszystkich, jeżeli przegrasz wielu twoich krytyków będzie miało pole do nieprzychylnych wobec twojej osoby wypowiedzi. Nie boisz się, że rozbudzając w kibicach wielkie nadzieje możesz po walce stać się antybohaterem polskich kibiców? - Ja wchodzę do ringu z wolą zwyciężania. Nigdy nie myślę o porażkach, o jakiś niedociągnięciach. Wchodzę do ringu, aby dać z siebie wszystko i dać świetne widowisko i to jest mój cel. Roger Bloodworth, trener Adamka, mówi o przygotowaniach do walki i zdradza jak pokonać Kliczkę: