Po wyjściu z progu szarpnął nim mocny podmuch wiatru. - Ratowałem się przed śmiercią - przyznał najlepszy polski skoczek po feralnym skoku. Mimo tego, zapewnia, że bardzo lubi obiekt w Oslo. - To bardzo specyficzna skocznia. Bardzo ją lubię i wiem, że będzie dobrze. Nawet po nieudanych dla mnie igrzyskach olimpijskich w Turynie w Oslo skakałem całkiem fajnie. Jestem w stanie walczyć o podium i będę się starał na nim stanąć. Trzeba zatrzeć złe wspomnienia - zapewnił Adam Małysz, który pięciokrotnie stawał w Oslo na najwyższym stopniu podium. Niedzielny konkurs Pucharu Świata będzie ostatnim przed wyburzeniem obiektu, na miejscu którego Norwegowie chcą postawić nowy, spełniający wszelkie wymagania.