Grający obecnie w Bundeslidze w zespole Frisch Auf Goeppingen bramkarz przebywa ze swoją siódemką na obozie 30 km od Innsbrucku. - Nasz klub zwykle tak organizuje przygotowania, by być blisko turnieju. W ubiegłym roku byliśmy na obozie w Chorwacji, teraz jesteśmy tutaj. Ja skorzystałem z okazji, że kilku chłopaków i trener pojechali do swoich znajomych z kadry Niemiec, to ja wpadłem do naszych chłopaków - mówi Weiner. Leszek Salva: Widział Pan mecze pierwszej rundy w wykonaniu Polaków? Adam Weiner: - Dwa pierwsze tak, trzeciego ze Słowenią niestety nie, ale słyszałem że wygraliśmy tam jeden punkt. A w tych dwóch pierwszych było bardzo dobrze. Z Niemcami jeszcze trochę nerwowo, ale to normalne. Po pierwsze dlatego że pierwszy mecz turnieju zwykle taki jest, a po drugie - że z Niemcami. Z nimi zawsze tak jest (śmiech). Ze Szwecją było już lepiej, mniej błędów popełniliśmy. Generalnie widać, że dobrze gramy w obronie, Sławek Szmal jest świetny. Mamy trzy punkty i to jest bardzo dobry dorobek. Na co Polaków stać natych mistrzostwach? - Na wszystko. Liczę, że będzie półfinał i finał. Sprawiamy wrażenie drużyny pewnej siebie, gramy zespołowo, długo, spokojnie i z głową rozgrywamy piłkę w ataku. Eliminujemy błędy. Widać, że przez ostatnie lata nasza kadra się rozwinęłą. Kluczowy będzie chyba mecz z Hiszpanią. Po ich wynikach widać, że są w bardzo dobrej formie. A Francuzi nigdy nam nie pasowali, chyba że się przełamiemy. Jak Pan oceni swojego następcę w bramce, Piotra Wyszomirskiego? - Nie widziałem go jeszcze w akcji na żywo. Na pewno obecność tutaj to dla nego duże wydarzenie. Obojętne ile lat masz to, to gra w reprezentacji i na takim turnieju to jest przeżycie. Rozmiawiałem o nim ze Sławkiem Szmalem i chwalił go. Dobrze, że znaleźli kogoś takiego, bo przecież "Kasa" nie będzie grał jeszcze przez 20 lat. Trzeba szukać następców. Teraz Sławek nie daje mu jeszcze pograć, bo jest w wyśmienitej formie, ale i on doczeka się swojej szansy. Niewiele jest nowych twarzy w stosunku do kadry, w której Pan grał. - Właściwie tylko Tomek Rosiński jest całkiem nowy, ale wszedł w turniej rewelacyjnie. Jakby grał w kadrze od wielu lat. Jestem pod wrażeniem. Jak pańscy niemieccy koledzy z klubu odbierają grę Polaków? - Widzą, że mamy zawodników ogranych na wielkich imprezach, stabilny skład. Że każdy z 16 zawodników gra na takim samym poziomie, a nawet ktoś wchodzący za kogoś z pierwszej siódemki gra od niego lepiej. Trochę mogą chyba zazdrościć, bo oni w ostatnich latach odmładzają skład, odeszło wielu doświadczonych zawodników. Mają najmłodszą drużynę w grupie. W kadrze Niemiec grają chłopaki niedoświadczeni, niektórzy niewiele grają nawet w klubach. Ale Niemcy to ekipa turniejowa. Nie zdziwiłbym się gdyby awansowali do półfinału. Tak jak my w Chorwacji. Rozmawiał w Innsbrucku Leszek Salva Czytaj też: Daniel Żółtak: Wyniki Hiszpanów robią wrażenie Szmal najlepszym bramkarzem 1. rundy Hiszpanie boją się Szmala i polskiej obrony ME: Zmiana terminarza Polaków Kontuzja Michała Jureckiego niezbyt groźna