Przed sobotnim konkursem Małysz i Austriak Thomas Morgenstern przewodzili ex aequo klasyfikacji generalnej cyklu. Pierwsza seria dla obu zawodników nie była zbyt udana. Małysz zajmował 8. pozycję, a Morgenstern był dopiero 13. W serii finałowej obaj zawodnicy pokazali wielką klasę. Orzeł z Wisły oddał świetny skok (111.5 m), co dało mu awans na drugie miejsce. Fantastyczna próbę wykonał natomiast Austriak. Morgenstern oddał najdłuższy skok w konkursie (114.5 m) i dzięki temu wygrał całe zawody. ""Morgi" ma teraz po prostu bardzo dobrą formę, skacze naprawdę rewelacyjnie, coraz lepiej" - ocenił rywala Małysz. "Myślę, że moje znaczne awanse w drugich seriach to zasługa dużego doświadczenia. Mój drugi skok był już naprawdę całkiem fajny. Chyba pierwszy naprawdę dobry na tej skoczni. Sądzę, że cztery konkursy z rzędu dały nam już trochę w kość. Teraz będę miał parę dni odpoczynku i chyba dobrze, bo ten turniej był naprawdę bardzo ciężki, przejeżdżaliśmy z konkursu na konkurs i od razu szliśmy skakać" - podkreślił nasz mistrz.