"Bardzo lubię Ramsau. Często udawało mi się tutaj poprawić wiele elementów. Niestety teraz mam braki i muszę mocno popracować. Nie jest to jednak takie łatwe" - dodał Małysz. "Przydałby mi się również odpoczynek, ale trening jest teraz ważniejszy. Nie mam wyjścia, muszę to jakoś pogodzić. Przypuszczałem, że bardziej nadrobię zaległości. Niestety, cały czas coś mi nie wychodzi. Pracowałem nad poprawą wszystkich elementów. Skupiałem się nad kilkoma rzeczami i aż przesadziłem z tą koncentracją" - stwierdził lider polskiej kadry. "Liczę na dobry wynik w Engelbergu. Przecież te moje skoki nie są takie złe, abym miał się poddać. Będę wciąż walczył. Tak jak już wcześniej mówiłem, podczas zawodów w Villach i Trondheim, wystarczy jeden dobry skok i wszystko może się zmienić na lepsze. Trzeba w to wierzyć, a ja taką wiarę mam" - podkreślił Małysz.