- Przeprowadziliśmy badanie USG, które wykazało, że w stawie kolanowym Adama Małysza nadal znajduje się trochę płynu. Jest zdecydowanie lepiej, ale uważam, że należy zachować ostrożność i nie przeciążać kolana - powiedział we wtorek wieczorem po konsultacji w Wiśle lekarz kadry narodowej skoczków Aleksander Winiarski. Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do Małysza. "Podejmie ją na pewno w sposób wyważony, w zależności od tego, jak się będzie czuł" - podkreślił doktor Winiarski. - Odradzamy Adamowi treningi, start w kwalifikacjach i konkursie drużynowym. Czy może wystartować w konkursie indywidualnym? Wszystko będzie zależeć od jego samopoczucia. W rehabilitacji po tego rodzaju urazach dosłownie każda godzina ma znaczenie. Adam wylatuje dopiero w czwartek i do tego czasu, a nawet w Kuusamo, będzie poddawany zabiegom rehabilitacyjnym - stwierdził fizjoterapeuta Rafał Kot. Wśród zaleceń - oprócz urządzeń emitujących pulsacyjne pole magnetyczne - jest także tradycyjne chłodzenie oraz odciążenie nogi. - Prócz tego zawodnik wspomagany jest przeciwobrzękowymi lekami przepisanymi przez doktora Winiarskiego. To, moim zdaniem, powinno wystarczyć - dodał Kot. 17 listopada z powodu problemów z kolanem Małysz zmuszony był przerwać treningi w Lillehammer. Dzień później w nowotarskim szpitalu przeszedł badania rezonansem magnetycznym oraz ultrasonografem. Zrobiono mu także punkcję kolana (zmniejszającą wysięk), natomiast w zakopiańskiej Klinice Ortopedii CM UJ przeprowadzono pierwsze zabiegi fizjoterapeutyczne. Rehabilitację kontynuował już w Wiśle pod okiem fizjoterapeuty kadry narodowej Łukasza Gębali.