Jastrzębianie późno przyjechali do Sanoka i zanim oswoili się z lodem, przegrywali już 0-3. Wprawdzie już w 1. minucie gości Maciej Urbanowicz nieco przypadkowo znalazł się w idealnej sytuacji strzeleckiej, huknął, ale Przemysław Odrobny kapitalnie obronił groźne uderzenie. W 3. minucie bramkarz gości Kamil Kosowski powstrzymał w sytuacji sam na sam Dariusza Gruszkę, ale jeden z obrońców wybijając krążek sprzed bramki trafił w kolegę i guma znalazła się w bramce. Dwie minuty później było już 2-0, bo Krystian Dziubiński wygrał wznowienie pod bramką, ruszył z krążkiem do przodu i dograł go na czystą pozycję do Tomasza Malasińskiego, a ten wbił gumę do odsłoniętej siatki. Sanoczanie już po chwili mieli okazję, aby podwyższyć na 3-0, ale goście skutecznie bronili się przez półtorej minuty grając w czterech, a przez kolejnych 30 sekund w trzech. To co nie udało się gospodarzom w przewadze, wyszło w osłabieniu! Krzysztof Zapała wywalczył krążek we własnej tercji, gdy na ławce kar siedział Dawid Maciejewski, wymienił dokładne podania z Martinem Vozdeckym i trafił do pustej bramki. Jastrzębianie ruszyli do przodu w drugiej tercji, bardzo dobrze bronił jednak Odrobny. Później goście łapali kary, musieli bronić się w osłabieniu i to sanoczanie groźniej atakowali. Nadzieję dał gościom gol "do szatni" strzelony przez Martina Iviczicza. Po okresie nieco chaotycznej wymiany ciosów, sanoczanie podwyższyli na 4-1 w 51. minucie. Pięknego gola zdobył Vozdecky, któremu drogę do bramki kapitalnym podaniem otworzył Josef Vitek. Jeszcze w 58. minucie Urbanowicz zdobył drugiego gola dla JKH GKS po indywidualnej akcji, ale w końcówce goście nie byli już w stanie strzelić kontaktowego gola, zwłaszcza, że grali w osłabieniu (kary Richarda Bordowskiego i Urbanowicza). W starciu mistrza z wicemistrzem górą po raz drugi w tym sezonie GKS Tychy. Ślązacy zapomnieli o wpadce sprzed kilku dni, gdy sensacyjnie przegrali u siebie z Nestą Karawelą 4-5 i w piątek całkowicie zasłużenie pokonali Comarch Cracovię 4-1. W barwach krakowskiego zespołu po raz pierwszy wystąpił kanadyjski obrońca Joel Lenius. 24-letni hokeista, który grał ostatnio w University of Ontario, niczym szczególnym się nie wyróżnił. Tyszanie objęli prowadzenie w 6. minucie, gdy najlepszy strzelec GKS-u Michał Woźnica wykorzystał grę w przewadze liczebnej. Mistrzowie Polski atakowali; groźnie strzelali: Chmielewski, Martynowski, Sarnik, ale nie potrafili pokonać Arkadiusza Sobeckiego. Wymianę ciosów na początku drugiej tercji wygrali tyszanie. W 22. minucie Rafał Radziszewski znakomicie obronił strzał Jakesza, ale po chwili Jakub Witecki pokonał go finalizując kontrę gości. Na początku trzeciej tercji tyszanie dołożyli kolejne dwa gole, a "Pasom" nie udawało przełamać tyskiej defensywy. Dopiero w 52. minucie Nick Sucharski strzelił dla Cracovii gola, ale okazało się, że był to jedynie gol honorowy. Hokeiści Zagłębia znów udowodnili, że nawet największym faworytom do medali nie będzie łatwo zdobywać punkty w Sosnowcu. Aksam Unia Oświęcim prowadziła już 4-1 w 37. minucie, jednak gospodarze zdobyli dwa gole na początku trzeciej tercji i doprowadzili do wielkich emocji w końcówce. W ostatniej minucie trzeciej części wycofali bramkarza, a Jarosław Dołęga zdobył wyrównującego gola i doprowadził do dogrywki. W niej rzut karny wykorzystał doświadczony Artur Ślusarczyk i oświęcimianie przegrali już trzeci mecz z rzędu. Tutaj znajdziesz relację z meczu MMKS Podhale Nowy Targ - Nesta Karawela Toruń 3-2 8. kolejka PLH Zagłębie Sosnowiec - Aksam Unia Oświęcim 5-4 po dogrywce (0-2, 1-2, 3-0, 1-0) Bramki: 0-1 Wojciech Wojtarowicz (7), 0-2 Mikołaj Łopuski (8), 0-3 Sebastian Kowalówka (34), 1-3 Tobiasz Bernat (36), 1-4 Mikołaj Łopuski (37), 2-4 Artur Ślusarczyk (42), 3-4 Rafał Cychowski (44), 4-4 Jarosław Dołęga (60), 5-4 Artur Ślusarczyk (65-karny). Kary: Zagłębie, Unia - po 16 minut. Widzów 500. Comarch Cracovia - GKS Tychy 1-4 (0-1, 0-1, 1-2) Bramki: 0-1 Michał Woźnica (6), 0-2 Jakub Witecki (23), 0-3 Radosław Galant (46), Marcin Kozłowski (47), 1-4 Nick Sucharski (52). Kary: Cracovia - 8, GKS Tychy - 10 minut. Widzów 750. Ciarko PBS Bank Sanok - JKH GKS Jastrzębie 4-2 (3-0, 0-1, 1-1) Bramki: 1-0 Dariusz Gruszka (3), 2-0 Tomasz Malasiński (5), 3-0 Krzysztof Zapała (15), 3-1 Martin Iviczicz (40), 4-1 Martin Vozdecky (51), 4-2 Maciej Urbanowicz (58). Kary: Ciarko - 14; GKS - 16 minut. Widzów 2200. MMKS Podhale Nowy Targ - Nesta Karawela Toruń 3-2 (1-1, 2-1, 0-0) Bramki: 1-0 Piotr Ziętara (3), 1-1 Daniel Minge (20), 2-1 Bartłomiej Neupauer (25), 3-1 Bartłomiej Neupauer (37), 3-2 Wojciech Jankowski (39). Kary: MMKS - 16, Nesta - 4 minuty. Widzów 700.