ŁKS - Górnik 1-1 - tutaj prowadziliśmy relację LIVE z tego spotkania. W pierwszej połowie na boisku istniała tylko jedna drużyna - Górnik Zabrze. Piłkarze Adama Nawałki byli po prostu za mocni dla gospodarzy, którzy onieśmieleni tym faktem sami rozdawali gościom cenne prezenty. Najlepszy prezent "wręczyli" zabrzanom Pavle Velimirović i Michał Łabędzki, którzy tak ochoczo biegli do piłki zagranej w pole karne, że dopadł do niej Aleksander Kwiek, odegrał do Prejuce'a Nakoulmy. Napastnik Górnika dopełnił tylko formalności i strzałem głową z 16 metrów skierował futbolówkę do pustej bramki ŁKS-u. Była 19. minuta spotkania i wydawało się, że łodzianie ruszą do ataków. Nic z tego! Na boisku dzielił i rządził Górnik, który momentami długo rozgrywał piłkę na własnej połowie, zupełnie nie niepokojony przez rywali i stwarzał kolejne sytuacje bramkowe. Groźny w ataku był Nakoulma, niebezpiecznie uderzał też Kwiek, ale więcej bramek w pierwszych 45 minutach nie padło. Po przerwie pierwszy zaatakował Górnik. W 50 minucie uderzał Mączyński, ale na posterunku był Velimirović. Siedem minut później powinno być 2-0 dla gości, ale Kwiek zmarnował znakomitą sytuację podbramkową. Po podaniu Nakoulmy pomocnik Górnika wpadł w pole karne, minął bramkarza, ale zamiast zostawić piłkę Thomikowi, któremu wystarczyło dołożyć tylko do niej nogę, sam próbował wykończyć akcję. Efekt? Zamiast do siatki futbolówka przeleciała obok słupka. Choć brzmi to nieco banalnie, to kilkanaście minut później ŁKS udowodnił Górnikowi, że niewykorzystane sytuacje w futbolu mszczą się okrutnie. W 71. minucie gospodarze zaskoczyli zabrzan szybką kontrą. Piłkę w środkowej strefie boiska piłkę przejął Łukasiewicz, zagrał do Saganowskiego, który uruchomił Szałachowskiego. Ten wpadł w pole karne i przytomnym strzałem między nogami Skorupskiego wyrównał wynik spotkania! Dominujący na boisku przez 70 minut Górnik w tym momencie się pogubił i pozwolił ŁKS-owi na kolejne ataki. Groźnie uderzali Bykowski i Saganowski, a w doliczonym czasie gry Szałachowski uderzeniem "nożycami" trafił w słupek. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry ostatni zryw Górnika mógł dać mu zwycięstwo rzutem na szalę, ale strzał Wodeckiego również zatrzymał się na słupku. Adam Nawałka, trener Górnika Zabrze: - Podział punktów jest sprawiedliwy. W pierwszej połowie to my byliśmy stroną, która kontrolowała środek boiska i objęliśmy prowadzenie. W drugiej części ŁKS, głównie dzięki ogromnej determinacji, przejął inicjatywę i doprowadził do wyrównania. Obie drużyny miały jeszcze swoje okazje do strzelenia kolejnych goli, ale ich nie wykorzystały. Michał Probierz, szkoleniowiec ŁKS-u: - Zaczęliśmy bardzo dobrze, tak jak chcieliśmy. Wiedzieliśmy, że Górnik to bardzo silna drużyna, która w tym sezonie będzie walczyła o europejskie puchary. Po błędzie w obronie i stracie gola nie mogliśmy się jednak odnaleźć. Byliśmy totalnie rozbici. Dopiero po przerwie zespół dobrze zareagował, podjął walkę i doprowadził do remisu, z którego jestem zadowolony. Po meczu z Cracovią przestrzegałem przed huraoptymizmem. Jest jeszcze wiele elementów, nad którymi musimy cały czas pracować. ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Prejuce Nakoulma (18-głową), 1-1 Sebastian Szałachowski (70). Żółta kartka - ŁKS Łódź: Marek Saganowski, Piotr Klepczarek II. Górnik Zabrze: Prejuce Nakoulma, Adam Marciniak, Michał Pazdan, Tomasz Zahorski. Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 900. ŁKS Łódź: Pavle Velimirovic - Artur Golański (86. Cezary Stefańczyk), Michał Łabędzki, Piotr Klepczarek II, Marcin Kaczmarek - Agwan Papikyan (59. Tomasz Nowak), Mladen Kascelan, Antoni Łukasiewicz, Sebastian Szałachowski - Marek Saganowski, Marcin Mięciel (81. Maciej Bykowski). Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Paweł Olkowski, Adam Banaś (34. Michał Pazdan), Adam Danch, Adam Marciniak - Paul Thomik (89. Marcin Wodecki), Krzysztof Mączyński, Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek, Prejuce Nakoulma (72. Arkadiusz Milik) - Tomasz Zahorski. Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy