Były trener kadry jest przekonany, że forma Małysza z dnia na dzień rośnie, problemy z kontuzją stawu kolanowego już minęły i, co najważniejsze, sam skoczek wierzy, że może w TCS ponownie powalczyć o zwycięstwo. Także trener Małysza, który w niedzielę po raz 21. został mistrzem Polski Fin Hannu Lepistoe optymistycznie ocenia perspektywy startu w turnieju. - Kiedy były problemy z kolanem, Adam nie mógł normalnie trenować. Teraz wszystko jest OK, nadrobiliśmy zaległości. Myślę, że szczyt jego formy może przyjść właśnie podczas Turnieju Czterech Skoczni - podkreślił fiński szkoleniowiec. W klasyfikacji Pucharu Świata w sezonie 2010/2011 po siedmiu rozegranych dotychczas konkursach liderem jest Austriak Thomas Morgenstern, Małysz jest sklasyfikowany na szóstej pozycji. Morgenstern wygrał cztery konkursy, dwa razy był drugi i raz piąty. Małysz dwa razy stał na podium - był drugi i trzeci w Engelbergu, w zawodach otwarcia sezonu w Skandynawii był trzy razy dziewiąty i raz piąty. Najsłabsze dotychczas miejsce Polaka w konkursie PŚ to 14. pozycja w pierwszym konkursie w Szwajcarii (za odwołany start w czeskim Harrachovie), który z powodu złych warunków atmosferycznych zakończył się po pierwszej serii. Do grona faworytów, oprócz Morgensterna i Małysza, zaliczani są Austriak Andreas Kofler, zwycięzca poprzedniego TCS, drugi w klasyfikacji Pucharu Świata Szwajcar Simon Ammann (5. miejsce w PŚ), Finowie Matti Hautamaeki (3.) i Ville Larinto (4.). W tym roku do walki o zwycięstwo nie włączy się Austriak Gregor Schlierenzauer, który leczy kontuzję, jakiej nabawił się podczas treningów w Seefeld. Schlierenzauer na pewno nie wystartuje w dwóch pierwszych konkursach w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, ale - o ile otrzyma na to zgodę lekarzy - być może pojawi się na starcie dwóch kończących, w Innsbrucku i Bischofshofen. - Mam nadzieję, że jest dobra forma. Będziemy walczyć - tyle mogę obiecać, nic więcej. Na pewno skoki muszą być dobre, bo czołówka jest mocna, szczególnie dwóch Austriaków: Morgenstern oraz Kofler. Finowie też dobrze skaczą. Żeby ich wszystkich pokonać, trzeba skakać naprawdę bardzo dobrze. Moje skoki są niezłe, ale to jeszcze nie jest cały czas taka stabilna forma, jakby się chciało - tłumaczył Małysz, cytowany przez oficjalną stronę PZN. Skoczek w Wisły żałuje, że tak mało czasu może spędzać z rodziną. - Szkoda, że te święta tak przeleciały. Aż żal ściska, że tak szybko. Już w poniedziałek ruszyłem na Turniej Czterech Skoczni i koniec, tyle miałem ze świąt. Całe szczęście, że choć Boże Narodzenie i Wielkanoc mogę spędzić w domu. Na Sylwestra nie byłem w domu już chyba od 17 lat. To bardzo ważne, aby jak najwięcej czasu spędzać podczas tych dni z rodziną, bo ona bardzo cierpi, gdy nie ma mnie ciągle przy nich. Gdybym musiał wyjechać jeszcze na święta, to byłaby już katastrofa - stwierdził. Oprócz Małysza w TCS wystąpi jeszcze pięciu reprezentantów Polski: Kamil Stoch, Stefan Hula, Marcin Bachleda, Krzysztof Miętus i Dawid Kubacki. Małysz jest jedynym Polakiem, który triumfował w TCS. Wiślanin wygrał zawody dziesięć lat temu, w sezonie 2000/2001. Pierwszy konkurs tegorocznego 59. TCS odbędzie się w środę 29 grudnia, kwalifikacje dzień wcześniej, o godz. 16.00. Małysz jako jedyny z szóstki Polaków nie będzie musiał brać w nich udziału. Telewizyjne relacje z imprezy będzie można oglądać na TVP i Eurosporcie. Program 59. TCS: Oberstdorf 28 grudnia, wtorek 14.00 - oficjalny trening 16.00 - kwalifikacje 29 grudnia, środa 14.30 - seria próbna 16.00 - pierwsza seria konkursowa Garmisch-Partenkirchen 31 grudnia, piątek 11.30 - oficjalny trening 13.45 - kwalifikacje 1 stycznia 2011, sobota 12.30 - seria próbna 13.45 - pierwsza seria konkursowa Innsbruck 2 stycznia, niedziela 11.30 - oficjalny trening 13.45 - kwalifikacje 3 stycznia, poniedziałek 12.30 - seria próbna 13.45 - pierwsza seria konkursowa Bischofshofen 5 stycznia, środa 14.00 - oficjalny trening 16.00 - kwalifikacje 6 stycznia, czwartek 14.30 - seria próbna 16.00 - pierwsza seria konkursowa