W kwalifikacjach dobrą formę zasygnalizowali Adam Małysz i Kamil Stoch, uzyskując czwarty i piąty rezultat. Po słabym pierwszym konkursie wydawało się, że najlepszy polski skoczek stracił szanse na miejsce na podium, ale w Nowy Rok pokazał klasę podczas wietrznego konkursu w Ga-Pa i zajął trzecie miejsce. W trudnych warunkach nie udało się dobrze skoczyć faworytom i strata Małysza do najlepszych stopniała. Do trzeciego w klasyfikacji TCS Mattiego Hautamaekiego traci zaledwie siedem punktów. Po dwóch konkursach w Niemczech liderem Turnieju Czterech Skoczni jest Morgenstern, który ma 14-punktową przewagę nad Ammannem. Czwarty w "generalce" Małysz traci do Austriaka 34 punkty. W Innsbrucku zapowiada się więc bardzo ciekawy konkurs, który da odpowiedź na pytanie o to, kto rzeczywiście będzie liczył się w walce o zwycięstwo w całej imprezie. Małysz w bezpośrednim pojedynku na skoczni Bergisel zmierzy się z Włochem Sebastianem Colloredo, a Stoch - ze Szwajcarem Marco Grigolim. Znacznie trudniejszych przeciwników będą mieli dwaj inni reprezentanci Polski: Stefan Hula - Austriaka Martina Kocha, a Dawid Kubacki - Fina Mattiego Hautamaekiego. Najciekawiej zapowiada się rywalizacja Austriaka Thomasa Morgensterna z Norwegiem Bjoernem Einarem Romoerenem oraz Szwajcara Simona Ammanna z innym norweskim skoczkiem - Tomem Hilde. Początek konkursu o 13.45. INTERIA.PL zaprasza na relację na żywo!