Wioślarki poznańskiego Trytonu, aktualne mistrzynie świata w dwójce podwójnej, od pewnego czasu leczą kontuzje. Fularczyk w lutym, podczas zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie, zerwała więzadła w stawie skokowym. Z kolei Michalska miała kłopoty przeciążeniowe z żebrami. "Magda jest już po zabiegu, a ostateczną kontrolę będzie miała 12 maja. Dwa dni później taką kontrolę będzie miała Julia, która właśnie przechodzi rehabilitację. Wówczas dowiemy się, kiedy dziewczyny wrócą do treningu" - powiedział PAP trener żeńskiej kadry wioseł krótkich Marcin Witkowski. "Dziewczyny bardzo intensywnie przepracowały okres przygotowawczy i to na pewno nie zostało stracone. Ta półtoramiesięczna przerwa może wyjść im nawet na dobre. Zostanie nam jeszcze pięć miesięcy do mistrzostw świata. Najpierw trochę narzekaliśmy, że one są dopiero w listopadzie, a teraz się cieszymy, bo jest dosyć czasu, by się do nich przygotować. Niestety, kontuzja dziewczyn zaburzyła moją wizję rozwoju wioseł krótkich. Podobnie jak w poprzednim sezonie chciałem stworzyć czwórkę, może się okazać, że nie będzie czasu, by poeksperymentować" - dodał Witkowski. Z pierwszych startów swoich podopiecznych zadowolony był trener czwórki podwójnej Aleksander Wojciechowski. Marek Kolbowicz, Konrad Wasielewski, Michał Jeliński i Adam Korol pierwsze swoje wyścigi kończyli na czołowych lokatach. "Myślę, że forma chłopaków jest dobra. Wyniki akurat tych regat nie są dla nas aż tak istotne, bo chłopacy nie startują w swojej konkurencji. Jak przegrają nie będzie tragedii" - podkreślił Wojciechowski. Mistrzowie olimpijscy z Pekinu już wcześniej zapowiedzieli, że nie wystartują w najbliższych mistrzostwach świata w Nowej Zelandii. Dla nich priorytetową imprezą w obecnym sezonie będą mistrzostwa Europy, które na przełomie sierpnia i września odbędą się w Portugalii. "Dlatego nasze przygotowania do tego sezonu zasadniczo niczym się nie różniły. Ważne będą również dla nas starty w Pucharze Świata. Wystartujemy we wszystkich edycjach i chcemy odegrać znacząca rolę. Trzeba utrwalać wśród przeciwników przekonanie, że wciąż się liczymy" - podkreślił Wojciechowski. Ze startu w mistrzostwach świata zrezygnowała również czwórka wagi lekkiej, która przed rokiem w Poznaniu zdobyła brązowy medal - Paweł Rańda, Miłosz Bernatajtys, Łukasz Pawłowski i Łukasz Siemion. "Wszystko podporządkowujemy igrzyskom olimpijskim w Londynie. Nikt z nas nie miał jeszcze tak długiego sezonu i tak krótkiej przerwy przed kolejnym. Nie chcemy ryzykować" - tłumaczył Rańda. W Poznaniu oprócz seniorów, startują również mastersi oraz młodzieżowcy i juniorzy. Jak wyjaśnił Bogdan Gryczuk, szef wyszkolenia Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich, wyniki regat otwarcia sezonu są niezwykle ważne dla młodzieżowych kategorii wiekowych. "W przypadku seniorów tych znaków zapytania pozostało niewiele. Zastanawiamy się jeszcze nad składem dwójki bez sternika mężczyzn. Po pierwszych startach widać, że trenerzy dobrze dobrali osady, bo reprezentanci plasują się +w czubie+" - powiedział Gryczuk. Regaty potrwają do niedzieli.