Sprawdź sytuację w grupie F Ligi Mistrzów - Kliknij tutaj! Gra Liga Mistrzów! Wyniki, tabele i strzelcy bramek aktualizowani na bieżąco - Kliknij! Określane przez trenerów obu zespołów jako "najważniejszy mecz sezonu" spotkanie grupy F pomiędzy Spartakiem Moskwa a Olympique Marsylią od początku stało na bardzo wysokim poziomie. Znakomicie zmotywowana przez Didiera Deschampsa drużyna OM od pierwszego gwizdka sędziego Wolfganga Starka rzuciła się do gardeł faworyzowanym gospodarzom i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 2. minucie przed znakomitą szansą na wyprowadzenie Olympique na prowadzenie stanął Mathieu Valbuena. Mierzący ledwie 167 cm wzrostu pomocnik po dośrodkowaniu Lucho Gonzaleza skierował jednak piłkę tuż obok słupka bramki Andrija Dykana. Bramkarz Spartaka nie miał tyle szczęścia nieco ponad kwadrans później. Tym razem Valbuena, po dobrym podaniu Gabriela Heinze odwrócił się świetnie w polu karnym i mocnym strzałem w okienko wyprowadził gości na prowadzenie. Spartak sprawiał przez pewien czas wrażenie zszokowanego mocnym otwarciem meczu ze strony Marsylii, ale z upływem kolejnych minut pokazał, że nieprzypadkowo wygrał z dzisiejszymi rywalami mecz na ich terenie na samym początku rozgrywek fazy grupowej. Mnóstwo problemów sprawiali obrońcom francuskiego klubu zwłaszcza skrzydłowi Spartaka, Aiden McGeady i Dmitrij Kombarow. Po ich akcjach na wyżyny umiejętności musieli wspinać się obrońcy OM i bramkarz, Steve Mandanda. Nawet Mandanda nic by jednak nie poradził, gdyby po fantastycznej szarży Jewgienija Makiejewa z 44. minuty piłkę do siatki zdołał skierować osamotniony w polu karnym Marsylii Welliton. Niewykorzystana okazja Brazylijczyka zemściła się na Spartaku już 10 minut po rozpoczęciu drugiej połowy. Loic Remy na linii 16 metrów skiksował, ale w taki sposób, że… ograł Martina Stranzla. Po chwili uderzył na bramkę Dykana i golkiper Spartaka był zupełnie bezradny. Piłka odbiła się jeszcze od obu słupków bramki gospodarzy i wpadła do siatki. Zawodnicy Spartaka byli kompletnie zaskoczeni takim obrotem wydarzeń i tracąc drugą bramkę… stracili także nerwy! 10 minut po bramce Remy'ego Welliton powalił w walce o piłkę bramkarza OM, Mandandę, a po chwili zaczął szarpać się z Souleymane Diawarą. Arbiter nie miał wątpliwości i natychmiast czerwoną kartką ostudził zapędy Brazylijczyka do wymierzania sprawiedliwości. Po tym jak z boiska wyleciał Welliton, piłkarze Spartaka zupełnie stracili nadzieję na uzyskanie korzystnego rezultatu. Olympique, gdy tylko poczuło zapach krwi, natychmiast zadało decydujący cios. Krytykowany ostatnio Brandao uderzył z 20 metrów zabójczo precyzyjnie i ustalił wynik meczu na 3-0 dla gości. Spartak Moskwa - Olympique Marsylia 0-3 (0-1) Bramki: 0-1 Mathieu Valbuena (19.) 0-2 Loic Remy (55.) 0-3 Brandao (70.) Spartak Moskwa: Andrij Dykan - Jewgienij Makiejew, Marek Suchy, Nicolas Pareja, Martin Stranzl - Aiden McGeady, Aleksandr Szeszukow (76. Nikola Drincić), Ibson (76. Jano Ananidze), Dmitrij Kombarow - Ari, Welliton. Olympique Marsylia: Steve Mandanda - Cesar Azpilicueta, Souleymane Diawara, Stephane Mbia, Gabriel Ivan Heinze - Luis "Lucho" Gonzalez (76. Fabrice Abriel), Edouard Cisse, Andre Ayew - Loic Remy (83. Charles Kabore), Brandao, Mathieu Valbuena (70. Benoit Cheyrou). Żółte kartki: Szeszukow, Ibson - Mbia. Czerwona kartka: Welliton (66.) za niesportowe zachowanie Statystyki meczu Spartak Moskwa - Olympique Marsylia: Strzały: 5 - 8 Strzały celne: 1 - 4 Faule: 19 - 23 Żółte kartki: 2 - 1 Czerwone kartki: 1 - 0 Spalone: 1 - 3 Posiadanie piłki (% czasu gry): 42 - 58 Tutaj prowadziliśmy relację na żywo z meczu Spartak Moskwa - Olympique Marsylia