- Nie powinno nas to już dziwić i zaskakiwać. Nie od dzisiaj jesteśmy drużyną, która potrafi rozegrać dobre 45 minut, a później stajemy się workiem treningowym do bicia. Jak w ciągu paru minut z bohatera przemienić się w przegranego? - Odpowiedzi udzielili nasi piłkarze - prześmiewa się austriacki "Kurier". Krytycznie na swoją drużynę patrzy także trener Josef Hickersberger. - Potrafimy rozegrać dobre 55 minut. Pokazaliśmy to zarówno w lutym w meczu z Niemcami, jak teraz z Holendrami. Umiemy grać w piłkę, ale co z tego skoro przegrywamy? Mam nadzieję, że moi zawodnicy będą potrafili wyciągnąć odpowiednie wnioski z lekcji, której dostali. Brakuje nam jeszcze siły, zgrania i tej klasy, którą prezentowali nasi przeciwnicy. Długa jeszcze droga przed nami - stwierdził Hickersberger. Zawodnicy też są rozczarowani swoją postawą. - Musimy uczciwie stwierdzić, to Holendrzy rządzili na boisku, a nie my. Może w przeciwieństwie do meczu z Niemcami potrafiliśmy wykorzystać swoje sytuacje, ale to nie zmienia faktu, że przegraliśmy. To boli jeszcze bardziej, gdy uświadomimy sobie, że prowadziliśmy już 3:0. Nie wiem jak można było przegrać taki mecz - powiedział napastnik austriackiej drużyny Martin Harnik.