Wcześniej, podczas tej samej ekspedycji, na Gaszerbrumie II stanęło sześciu Polaków, zaś dziewiczy Gaszerbrum III, najwyższy siedmiotysięcznik i 15. co do wysokości szczyt ziemi (7952 m), zdobył mieszany zespół kobieco-męski: Rutkiewicz, Alison Chadwick-Onyszkiewicz, Janusz Onyszkiewicz i Krzysztof Zdzitowiecki. Okopińska i Krueger-Syrokomska były drugim zespołem, który miał atakować dziewiczy Gaszerbrum III, ale... panie zmieniły plany. "O tym, że Gaszerbrum III został zdobyty dowiedziałyśmy się podchodząc do obozu III. Uznałyśmy, że w tej sytuacji spróbujemy dokonać kobiecego wejścia na Gaszerbrum II. Zadziałała magia ośmiotysięcznika" - powiedziała Okopińska. Przed Polkami kobiety były na najwyższych szczytach ziemi tylko w towarzystwie mężczyzn - rok wcześniej Japonki weszły w towarzystwie Szerpy na Manaslu (8156 m), zaś w maju 1975 Tybetanka i Japonka stanęły na Mount Evereście (8848 m) w dużych zespołach mieszanych. Wejście Polek na Gaszerbrum II także nie zapowiadało się na samodzielny kobiecy atak. "Nasz oficer łącznikowy Saeed wyraził zgodę na zmianę planów pod warunkiem, że zabierzemy go na Gaszerbrum II. Wyruszyliśmy z obozu III w czwórkę, także z Krysią Palmowską. Jednak kilkaset metrów dalej Saeed poczuł silne objawy choroby wysokościowej i postanowił schodzić do bazy, a Krysia zdecydowała się mu pomóc. Zostałyśmy więc z Haliną same i zdecydowałyśmy się na atak. Ogarnęła nas niesamowita radość, gdy dotarłyśmy na lodową grań szczytową, z której otworzył się widok na K2 i masyw Broad Peaku. Po kilku minutach stanęłyśmy na wierzchołku" - wspomniała alpinistka. Okopińska jechała na wyprawę w Karakorum ze sporym doświadczeniem w górach najwyższych. W 1972 r. zdobyła dwa siedmiotysięczniki w Pamirze - Pik Korżeniewskiej (7105 m) i Pik Komunizma (7495 m) jako pierwsza Polka, ustanawiając krajowy kobiecy rekord wysokości. W 1974 r. była uczestniczką zimowej wyprawy Andrzeja Zawady na Lhotse (8516 m) w Himalajach. Alpinistka z Warszawy miała dużo szczęścia, że stanęła na szczycie Gaszerbrum II, bo w trakcie wyprawy z 1975 r. pojawił się poważny problem z zębem. "W środku pobytu pod Gaszerbrumami miałam infekcję zęba. Musiałam zejść niżej, by na lodowcu Baltoro znaleźć ekspedycję szwajcarską, w której uczestniczyło dwóch profesorów stomatologii. Po konsultacjach wyrwali mi dwa zęby... na wszelki wypadek, bo nie mogli zrobić przecież zdjęć rentgenowskich. Musiałam brać potem antybiotyki, straciłam aklimatyzację i partnerkę, czyli Wandę, z którą wspinałam się na początku wyprawy" - przyznała. Tak los połączył ją na linie z Krueger-Syrokomską. To była ich pierwsza wspinaczka. "Obydwie należałyśmy do Koła Warszawskiego Klubu Wysokogórskiego, więc się znałyśmy, ale dopiero przed atakiem szczytowym stworzyłyśmy zespół. Potem wspinałyśmy się razem w Alpach, Himalajach i Karakorum, w tym na tej tragicznej wyprawie w 1982 r. na K2, gdzie byłam świadkiem jej śmierci. To było dla mnie bardzo trudne przeżycie" - podkreśliła. Okopińska, obecnie pracownik naukowy i wykładowca, profesor dr hab. nauk fizycznych, pamięta dokładnie przebieg ataku szczytowego na Gaszerbrum II. "Tylko na efektownej lodowej grani, pod samym szczytem, asekurowałyśmy się liną, wcześniej nie byłyśmy związane. Widok po wyjściu na grań zapierał dech w piersiach - widać było K2, Broad Peak, Gaszerbrum I i Tybet. Dyszałyśmy, ale dobrze znosiłyśmy wysokość. W zejściu nic mi nie dolegało i dopiero, gdy w bazie spojrzałam w lusterko byłam nieźle przerażona - twarz miałam okropnie spuchniętą z powodu zatrzymania płynów w organizmie" - relacjonowała.