Prezes klubu, Florentino Perez przyznał, że debet to "zasługa" letnich transferów i sum przeznaczonych na zakup nowych piłkarzy. 250 milionów euro wydanych na Cristiano Ronaldo, Kakę, Karima Benzemę i innych graczy spowodowało mały "krach" finansowy przy Santiago Bernabeu. "Jesteśmy w delikatnym momencie, w dodatku pośród światowego kryzysu finansowego. Ale musieliśmy wydać wielkie pieniądze na zakup piłkarzy. To wyjaśnia nasz ogromny dług" - tłumaczy Perez. Mimo wielkich sum do spłacenia zarząd klubu nie martwi się płynnością finansową Realu. Prognozy na ten sezon mówią bowiem, że budżet zamknie się kwotą 422 milionów euro. To jednak pozwoli zredukować długi do 210 milionów. Spłata reszty zadłużenia ma zostać rozłożona na następne sezony. Czytaj także: Real Madryt - CD Xerez 5:0 Ruud van Nistelrooy i... Real liderem