Zdziesiątkowany kontuzjami GKS Tychy musiał zagrać w Jastrzębiu bez kolejnego podstawowego zawodnika - Michała Woźnicy, który rozchorował się. Mimo braku aż siedmiu hokeistów, zespół prowadzony przez Jacka Płachtę prowadził wyrównaną walkę z rywalami. W 9. minucie szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy - krążek wstrzelony przez Adriana Labrygę odbił się od jednego z tyskich obrońców, zupełnie zmylił Arkadiusza Sobeckiego i wpadł do siatki. W 14. minucie jastrzębianie po raz pierwszy musieli bronić się w osłabieniu i szybko stracili gola (Teddy Da Costa dobił strzał Jakuba Witeckiego). W drugiej tercji gole nie padły, ale kibice nie mieli prawa narzekać. Lekką przewagę mieli gospodarze, jednak bardzo dobrze bronił Sobecki. Sześć minut przed końcem II części jastrzębianie już cieszyli się ze zdobycia gola, a tymczasem tyski bramkarz świetną interwencją uratował GKS. W 48. minucie Labryga zdobył drugiego gola, znów strzelając z niebieskiej linii. Trzy minuty później piękną indywidualną akcję przeprowadził Mateusz Danieluk, a gdy wypracował sobie pozycję do strzału, precyzyjnie uderzył przy słupku i jastrzębianie prowadzili 3-1. Wicemistrzowie Polski ruszyli do natarcia. W 53. minucie wyprowadzili kontrę, po której Tomasz Jakesz zdobył kontaktowego gola. W 59. minucie trener Płachta poprosił o czas i wycofał bramkarza. 17 sekund przed końcem Witecki broczył krwią po tym, jak kijem w twarz uderzył go Labryga. Gospodarze musieli bronić się w czterech i niewiele brakowało, by tyszanie doprowadzili do dogrywki, jednak dobrej okazji nie wykorzystał Marian Csorich. Lider z Sanoka w 4. minucie przegrywał już 0-2 z Zagłębiem Sosnowiec. Sensacyjny wynik utrzymywał się aż do połowy drugiej tercji, gdy dwa gole w ciągu niespełna pół minuty strzelił Ivo Kotaszka. Po minucie gry w trzeciej tercji sanoczanie po raz pierwszy objęli prowadzenie i choć Rafał Twardy wyrównał w 43. minucie, to odpowiedź faworytów była jeszcze szybsza. Sosnowiczanom nie udało się odpowiedzieć na gole Marcina Kolusza i Martina Vozdecky'ego i przegrali 3-5. Widowisko pełne emocji stworzyli w Nowym Targu hokeiści MMKS Podhala i Comarch Cracovii. Młody zespół "Szarotek" dwukrotnie obejmował prowadzenie w pierwszej tercji meczu z mistrzami Polski. Krakowianie po dwóch tercjach prowadzili jedynie 5-4, ale pomiędzy 45. a 47. minutą strzelili trzy gole odbierając rywalom szansę na sprawienie sensacji. Walcząca o awans do półfinału Aksam Unia Oświęcim w 8. minucie przegrywała już 0-3 z Nestą Karawelą Toruń, ale jeszcze w pierwszej tercji odrobiła straty. Na początku trzeciej tercji oświęcimianie prowadzili 5-4 po bramce Petera Tabaczka, a ich zwycięstwo minutę przed końcem przypieczętował Mikołaj Łopuski. 26. kolejka PLH MMKS Podhale Nowy Targ - Comarch Cracovia 4-8 (2-3, 2-2, 0-3) Bramki: 1-0 Mariusz Jastrzębski (4), 1-1 Michał Piotrowski (5), 2-1 Kelly Czuy (8), 2-2 Leszek Laszkiewicz (9), 2-3 Rafał Martynowski (16), 3-3 Kamil Kapica (23), 3-4 Rafał Martynowski (24), 3-5 Aron Chmielewski (29), 4-5 Bartłomiej Bomba (30), 4-6 Leszek Laszkiewicz (45), 4-7 Petr Dvorak (46), 4-8 Michał Piotrowski (47). Kary: MMKS - 12, Cracovia - 18 minut. Widzów ok. 500. Ciarko PBS Bank Sanok - Zagłębie Sosnowiec 5-3 (0-2, 2-0, 3-1) Bramki: 0-1 Rafał Cychowski (1), 0-2 Tobiasz Bernat (4), 1-2 Ivo Kotaszka (32), 2-2 Ivo Kotaszka (32), 3-2 Martin Vozdecky (42), 3-3 Rafał Twardy (43), 4-3 Marcin Kolusz (44), 5-3 Martin Vozdecky (44). Kary: Ciarko - 10; Zagłębie - 8 minut. Widzów 1˙500. Nesta Karawela Toruń - Aksam Unia Oświęcim 4-6 (3-3, 1-1, 0-2) Bramki: 1-0 Tomasz Ziółkowski (2), 2-0 Przemysław Bomastek (4), 3-0 Milan Baranyk (8), 3-1 Radek Prochazka (16), 3-2 Radek Prochazka (17), 3-3 Tomasz Połącarz (20), 3-4 Mikołaj Łopuski (26), 4-4 Tomasz Ziółkowski (36), 4-5 Peter Tabaczek (41), 4-6 Mikołaj Łopuski (59). Kary: Nesta - 10; JKH - 6 minut. Widzów 900. JKH GKS Jastrzębie - GKS Tychy 3-2 (1-1, 0-0, 2-1) Bramki: 1-0 Adrian Labryga (9), 1-1 Teddy da Costa (15), 2-1 Adrian Labryga (48), 3-1 Mateusz Danieluk (51), 3-2 Tomas Jakes (53). Kary: JKH - 12 minut; GKS - 4 minuty. Widzów 1200.