Przed czterema laty w Atenach olimpijskie zmagania sędziowało 17 Polaków, w tym dwie kobiety. Po raz drugi z rzędu na igrzyska udadzą się Katarzyna Nadolska, która będzie jedną z sędzi-asystentek w kobiecym turnieju piłkarskim oraz Rafał Piszcz, Zbigniew Kudlik (obaj kajakarstwo), Stanisław Komornicki (wioślarstwo), Grzegorz Brudziński (zapasy) oraz para arbitrów piłki ręcznej Marek Góralczyk - Mirosław Baum, która ma w dorobku m.in. olimpijski finał kobiet w 2004 roku. Najwięcej przedstawicieli wśród sędziów - po trzech - będą mieć w stolicy Chin tenis oraz gimnastyka. Zabraknie natomiast polskiego arbitra w turnieju siatkówki, choć o medale walczyć będą zarówno kobieca, jak i męska drużyna. Jednym z sędziów, którzy po raz drugi z rzędu wybierają się na igrzyska będzie rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Tarnowie i profesor chemii Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Stanisław Komornicki. Arbitrem klasy międzynarodowej został w 1987 roku, a wioślarstwo nazywa sportem dla dżentelmenów. - Całe życie jestem związany z krakowskim AZS - powiedział Stanisław Komornicki. - W latach 60. zdobyłem w tym klubie brązowy medal mistrzostw Polski juniorów oraz akademickie wicemistrzostwo kraju. Ostatnio sędziował w młodzieżowych mistrzostwach świata w Brandenburgu, gdzie Polacy zdobyli cztery medale. - Miło było patrzeć na sukcesy naszych osad - dodał. - Szczególnie cieszyły miejsca na podium ósemek. To jest bardzo prestiżowa i widowiskowa konkurencja. W powiedzeniu "pokaż mi swoją ósemkę, a powiem ci jakie masz wioślarstwo" jest sporo prawdy. Jednym z dwóch polskich arbitrów, którzy poprowadzą walki w olimpijskich turniejach zapaśniczych będzie 54-letni dr Andrzej Głaz. Kierownik wyszkolenia w Polskim Związku Zapaśniczym po raz drugi pojedzie na igrzyska. - Debiutowałem w Sydney w 2000 roku. Z walk olimpijskich, które prowadziłem, najbardziej utkwił mi w pamięci finał w stylu wolnym w kat. 85 kg, w której Rosjanin Adam Saitiew położył na łopatki Kubańczyka Yoela Romero, gdyż było to jedyne takie rozstrzygnięcie w rywalizacji o złoty medal - powiedział Głaz. Na igrzyskach, jak sam podkreśla, "mimo siwych włosów na głowie", zadebiutuje Zygmunt Wielogórski, który oceniać będzie zmagania sztangistów. - Dopiero na miejscu dowiem się jakie kategorie będę sędziował. Nie ma jednak możliwości, bym nie trafił na taką, w której startować będą Polacy. Sędziowanie rodakom wiąże się z pewnym stresem, ale nie można sobie pozwolić na żadne błędy. Za mną siedzieć będzie bowiem pięcioosobowe jury, które będzie z kolei oceniać mnie. Jeśli ktoś uzna, że arbiter nie jest bezstronny, to zostanie wycofany - powiedział Zygmunt Wielogórski. Jego zdaniem, polscy sztangiści mają szanse wrócić z Pekinu z 1-2 medalami. - Kandydatem numer jeden do olimpijskiego podium jest moim zdaniem Marcin Dołęga. O medal powinien też powalczyć Szymon Kołecki, a po cichu, cichuteńku liczę też na Olę Klejnowską, choć jej kategoria będzie bardzo silnie obsadzona - podkreślił Wielogórski. Polscy sędziowie na igrzyskach olimpijskich w Pekinie: Marek Podsiadło (boks) Zbigniew Pelc (gimnastyka) Joanna Uracz-Kocur (gimnastyka) Irina Lord-Kipanidze (gimnastyka) Rafał Piszcz (kajakarstwo) Zbigniew Kudlik (kajakarstwo-slalom) Sławomir Kopeć (pięciobój nowoczesny) Katarzyna Nadolska (piłka nożna) Marek Góralczyk (piłka ręczna) Mirosław Baum (piłka ręczna) Radosław Koryna (pływanie) Zygmunt Wielogórski (podnoszenie ciężarów) Adam Kaszubowski (szermierka) Dariusz Nowicki (taekwondo) Anna Kurek (tenis) Gabriela Załoga (tenis) Paweł Pasieczny (tenis) Stanisław Komornicki (wioślarstwo) Grzegorz Brudziński (zapasy) Andrzej Głaz (zapasy) Zofia Truchanowicz (żeglarstwo) Krystyna Kastowska (żeglarstwo)