- To duże pieniądze, ale jesteśmy gotowi taki mecz zaaranżować. Koszty zwrócą się ze sprzedaży biletów, reklam i praw do transmisji - wyjaśnia prezydent VFF Nguyen Trong. Jednak póki co wietnamskiemu związkowi nie udało się dojść do porozumienia z zespołem Alexa Fergusona. Manchester stawia wyjątkowo restrykcyjne warunki. O ile kwestie finansowe nie stanowią większego problemu, tak obie strony różnią się jeśli chodzi o sprawy reklamowo-marketingowe. Anglicy żądają, aby na strojach Azjatów pojawiły się jedynie numery oraz nazwiska piłkarzy. Logo sponsorów nie wchodzą w grę. Wietnamskich reklam ma nie być także na bandach, które zostaną postawione tuż przy boisku. Nawet jeśli VFF ostatecznie nie zgodzi się na te warunki, europejski futbol w przyszłym roku i tak zawita do Wietnamu. Tamtejszy związek zwrócił się także z ofertą do... Milanu. Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli, Ronaldinho i spółka zawitają w Wietnamie we wrześniu przyszłego roku.