Jak donosi wtorkowy "The Sun", Ferguson na wtorkowy mecz z Wolfsburgiem nie może zabrać aż 13 piłkarzy regularnie grających w lidze i pucharach. Rozwiązaniem awaryjnym było więc dołączenie do kadry syna dyrektora naczelnego Davida Gilla - Olivera. Ferguson zapytany o faworyzowanie młodego piłkarza odpowiada wprost: "Zagra tylko, jeśli będzie wystarczająco dobry. Taka jest piłka. Mój syn Darren grał dla mnie przez cztery, czy pięć lat. Był traktowany jak wszyscy inni zawodnicy i tak samo traktowany będzie Oliver Gill" - przyznał Szkot. Oliver Gill urodził się w 1990 roku, a przy Old Trafford trenuje odkąd skończył 12 lat. Jest środkowym obrońcą. W tym sezonie zaliczył dziewięć występów dla rezerw klubu. "Naprawdę chcę dać potężnego kopniaka mojej karierze. Jestem na odpowiednim poziomie, aby grać zawodowo w piłkę nożną. Idealnie byłoby, gdybym mógł grać dla Man Utd, ale konkurencja w klubie jest bardzo duża. W końcu to czołowy klub świata" - skomentował powołanie na Ligę Mistrzów Gill. "Nikt nie patrzy na moje powołanie przez pryzmat ojca dyrektora. Jestem w United od lat i ludzie o tym po prostu zapomnieli. Poza tym przy Old Trafford nie działa się na zasadzie protekcji" - dodał młody obrońca.