Zobacz zapis relacji LIVE z meczu Śląsk Wrocław - Legia Warszawa Mecz dla Legii rozpoczął się niesamowicie. W pierwszej akcji Dariusz Pietrasiak stracił piłkę na rzecz Janusza Gola, warszawski pomocnik znalazł się sam przed Marianem Kelemenem i pewnym strzałem trafił do siatki. Gospodarze rzucili się do odrabiania straty i byli bliscy powodzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Jarosław Fojut, ale skuteczną interwencją na linii bramkowej popisał się Rafał Wolski. Odpowiedź podopiecznych Macieja Skorży była zabójcza. Znowu w głównej roli wystąpił Gol. Wolski podął z rzutu rożnego na 17. metr do debiutującego w Legii Nacho Novo. Strzał Hiszpana Kelemen sparował, głową dobija Gol, lecz bramkarz Śląska znowu nie dał się zaskoczyć. Dopiero druga dobitka okazała się skuteczna. To nie był jednak koniec nieszczęść Śląska. W 34. minucie kolejny błąd Pietrasiak zakończył się faulem na wychodzącym na czystą pozycję Danielu Ljuboi. Stoper gospodarzy otrzymał czerwoną kartkę, a Serb fantastycznym strzałem z rzutu wolnego posłał piłkę idealnie w "okienko". Lider był na kolanach. Gdyby piłkarze Legii byli bardziej skoncentrowani, to mogłoby dojść do pogromu już przed przerwą. W świetnej sytuacji Novo trafił w boczną siatkę, a potem Kelemen fantastyczną paradą sparował strzał Michała Kucharczyka oddany z kilku metrów. Po przerwie pierwszy zaatakował Śląsk. W 48. minucie lewym skrzydłem popędził Sebastian Mila, który urwał się obrońcom, wpadł w pole karne i uderzył po ziemi, ale jego strzał minął bramkę Duszana Kuciaka. W 61. minucie po podaniu Jakuba Rzeźniczaka Rafał Wolski wyrobił sobie dobrą pozycję do strzału i uderzył mocno na bramkę Śląska. Marian Kelemen nie musiał się jednak trudzić z obroną tego uderzenia, gdyż było ono niecelne. Problemów z celnością nie miał za to w 69. minucie Inaki Astiz. Hiszpan, który powędrował w pole karne Śląska przy rzucie rożnym, mocnym strzałem głową zdobył czwartego gola dla Legii, wykorzystując dobre dośrodkowanie Wolskiego. Rozochocony trafieniem z I połowy Ljuboja ponownie spróbował zaskoczyć Kelemena strzałem z rzutu wolnego w 77. minucie. Snajper Legii mocno podkręcił piłkę, ale uderzył ciut za wysoko. Trener Maciej Skorża w końcówce dał szansę debiutantowi - Bartoszowi Żurkowi i rekonwalescentowi - Miroslavowi Radoviciowi. Właśnie po ich akcji w 84. minucie mogło być już 0-5. Radović zagrał piętą w pole karne do młodego legionisty, ale jego uderzenie po nodze obrońcy wyszło za linię końcówą. Ostatnią szansę na gola miał w 88. minucie Artur Jędrzejczyk, ale po rzucie rożnym niecelnie uderzał głową. Po zwycięstwie we Wrocławiu Legia powróciła do walki o mistrzostwo Polski. Teraz ma już tylko dwa punkty straty do liderującego Śląska. Po meczu powiedzieli: Maciej Skorża (trener Legii Warszawa): "W końcu wygraliśmy jakiś mecz w tym roku. To najważniejsze, bo nasze humory nie były najlepsze, szczególnie po tym czwartkowym meczu (ze Sportingiem Lizbona 0:1 w Lidze Europejskiej - PAP), chcieliśmy złą passę przełamać. Lepszego rozpoczęcia nie mogliśmy sobie wyobrazić, kazałem zawodnikom grać pressingiem, ale nie spodziewałem się, że tak szybko przyniesie to efekt. Potem graliśmy mądrze, a sytuacja, po której Pietrasiak został ukarany czerwoną kartką, odebrała rywalom resztki nadziei. Tym bardziej, że chwilę później Ljuboja zdobył bramkę i było już 3:0. W drugiej połowie kontrolowaliśmy mecz, nie rzuciliśmy się do ataku i dopiero w końcówce stworzyliśmy sobie kilka sytuacji. Fizycznie i taktycznie rozegraliśmy ten mecz tak, jak sobie to założyliśmy. Odrobiliśmy ważne trzy punkty do lidera". Orest Lenczyk (trener Śląska Wrocław): "Ja dopiero dzisiaj zrozumiałem sześć bramek straconych przez Manchester United (jesienią 1:6 w meczu ligowym z Manchesterem City) i to, co wtedy przeżywał trener Alex Ferguson. Nie pamiętam takiego meczu, takiego początku spotkania, tak straconej bramki, a potem tak szybko kolejnej. Drugi gol, czerwona kartka i piękna bramka Ljuboi, która w zasadzie zakończyła mecz. W przerwie powiedziałem zawodnikom, żeby zrobili wszystko dla kibiców, aby nie przegrać drugiej połowy. To się nie udało, dlatego lepiej powiedzieć krótko albo pomilczeć". Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 0-4 (0-3) Bramki: 0-1 Janusz Gol (1), 0-2 Janusz Gol (13), 0-3 Danijel Ljuboja (35-wolny). 0-4 Inaki Astiz (69.) Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Czerwona kartka - Śląsk Wrocław: Dariusz Pietrasiak (34-faul). Widzów 35 000.