Na drugiej pozycji uplasował się Amerykanin Shani Davis (1.46,13), a brązowy medal przypadł jego rodakowi Chadowi Hedrickowi (1.46,22). Niedźwiedzki wystartował w 11. parze, uzyskując czas 1.48,09. Praktycznie przez cały dystans Polak biegł samotnie, gdyż jego rywal Norweg Havard Bokko miał upadek. Ostatecznie nasz rodak zakończył konkurencję na 12. pozycji ex aequo ze startującym w 19. wyścigu Kanadyjczykiem Stevenem Elmem. Dwunaste miejsce Niedźwieckiego, który na 1000 m był trzynasty, to najwyższa lokata w męskiej części polskiej kadry panczenistów w Turynie. Polacy zakończyli już starty na Oval Lingotto, a przed nami jeszcze tylko występy Katarzyny Wójcickiej. Złoty medalista Fabris i Holender Simon Kuipers tworzyli jedną z ostatnich par. Po pierwszej części dystansu Włoch przegrywał. - Wygrał wyścig i uzyskał czas na złoty medal, dzięki znakomitemu ostatniemu okrążeniu - powiedział wieloletni szef wyszkolenia PZŁS Leszek Ułasiewicz. - Jego organizm dostosowany jest do pewnego rodzaju wysiłku, jaki wykonują lekkoatleci biegający na 400 i 800 m. W grudniu 2003 roku zwrócił uwagę wielu fachowców w czasie Pucharu Świata w Berlinie. Mało znany wówczas Włoch wygrał w Pucharze Świata bieg na 1500, pobił rekord toru i pokazał swoje wielkie możliwości. Enrico Fabris objął prowadzenie i czekał na pozostałych rywali. Najbardziej denerwował się gdy biegli Amerykanie - Shani Davis i Chad Hedrick. Oni jednak nie byli w stanie pokonać granicy 1.46 zarezerwowanej tego wieczoru dla nowego idola włoskiej publiczności. Zobacz WYNIKI Zobacz galerię zdjęć