Bardzo istotne jest także mocniejsze zaznaczenie obecności na arenie europejskiej. Zespół mocnym akcentem zainaugurowały nowy sezon zdobywając niedawno pierwszy w historii tej dyscypliny Superpuchar Polski. Czternastokrotne mistrzynie kraju są więc na najlepszej drodze, by po raz piętnasty wywalczyć mistrzowską koronę. Ligowe zmagania zespół SPR rozpoczyna podejmując przed własną publicznością akademiczki z Koszalina, które także zaliczają się do ścisłej krajowej czołówki. W pierwszych dniach października w Lublinie odbędzie się turniej drugiej rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzyń, którego stawką jest awans do fazy grupowej tych prestiżowych klubowych rozgrywek na Starym Kontynencie. Zanim jednak dojdzie do międzynarodowych konfrontacji trzeba dobrze rozpocząć ligę, chociaż nie będzie łatwe powtórzenie ubiegłosezonowego osiągnięcia - odniesienie kompletu zwycięstw zarówno w fazie zasadniczej, jak i w play off. Zasadniczych zmian kadrowych w zespole nie ma, ale zabranie w nim dwóch kluczowych dotąd zawodniczek - bramkarki Magdaleny Chemicz, która próbuje sił w Bundeslidze oraz obrotowej Ewy Damięckiej przygotowującej się do pełnienia roli mamy. W początkowej części rozgrywek nie wystąpią też mająca po chorobie zaległości treningowe Dorota Małek (znana pod panieńskim nazwiskiem Malczewska) oraz lecząca kontuzję Małgorzata Rola. Pierwszą bramkarką stała się Małgorzata Sadowska, a klub pozyskał jeszcze dwie nowe zawodniczki na tej pozycji - Justyną Jurkowską i Annę Baranowską. Pod nieobecność Ewy Damięckiej więcej szans na dłuższą grę będzie zapewne miała młodziutka Aleksandra Mielczewska. Po okresie rekonwalescencji swoją obecność w drużynie powinny zaznaczyć Agnieszka Tyda i Alina Wojtas. W trakcie rozgrywek dojdzie zapewne Katarzyna Duran, szczęśliwa mama córeczki. Potwierdzona też została ostatecznie rozgrywająca Alesia Mihdaliova, częściej powinna przebywać na parkiecie Katarzyna Wojdat, a o miejsce w pierwszej drużynie coraz wyraźniej swoją grą upominać się zamierzają Olga Figiel i młodziutka Agata Markiewicz. Podstawowy ciężar prowadzenia gry spoczywać będzie jednak wciąż na najbardziej doświadczonych i znakomicie dysponowanych Sabinie Włodek, Izabeli Puchacz, Monice Marzec, Małgorzacie Majerek czy Kristinie Repelewskiej. Lublinianki są najbardziej utytułowanym klubowym zespołem w historii polskiej piłki ręcznej mając na swym koncie czternaście tytułów mistrzowskich i jeden wicemistrzowski. Przed pięcioma laty, kiedy istnienie klubu było poważnie zagrożone, dzięki osobistemu zaangażowaniu Andrzeja Wilczka większość zawodniczek z dawnego Monteksu, POL-SKONE i Bystrzycy (pod takimi nazwami grał ten zespół) zdecydowała się na pozostanie w Lublinie. Dla prezesa Wilczka jest to szóste podejście po tytuł mistrza Polski pod szyldem "Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Lublin", które od roku funkcjonuje jako spółka akcyjna.