Comarch Cracovia musiała grać bez kapitana Daniela Laszkiewicza, który został zdyskwalifikowany na rok za stosowanie niedozwolonych środków dopingowych. "C" na koszulce przejął od niego Piotr Sarnik i jego też trener Rudolf Rohaczek przesunął do pierwszego ataku w miejsce starszego braci z Laszkiewiczów. Przemeblowany tercet rutyniarzy już w 8. minucie miał na koncie dwa gole, a w końcówce trzeciej tercji przy stanie 2-3 strzelił kolejne dwa i dał "Pasom" zwycięstwo. Najpierw świetną akcję Leszka Laszkiewicza wykończył Piotr Sarnik - Przemysław Witek nie miał wsparcia kolegów i choć pierwszy strzał obronił, to przy dobitce z bliska był już bezradny. Po chwili Damian Słaboń dobrze rozegrał krążek pod bandą, wyłożył go przed bramkę Laszkiewiczowi, a ten zgubił krycie i miał wystarczająco dużo czasu, aby strzelić, poprawić i w końcu wpakować gumę do siatki. Gospodarze stracili pewność siebie i potrzebowali dziesięciu minut, żeby znów przejść do ofensywy. W końcówce I tercji najbliższy strzelenia kontaktowego gola był Lukasz Rziha, ale "Pasy" uratował słupek. Dwa mocne strzały oddał też Marcin Jaros, jednak za pierwszym razem spudłował, a po chwili dobrze interweniował Rafał Radziszewski. W drugiej tercji gole nie padły, co jednak nie znaczy, że gra nie mogła się podobać. Tempo było szybkie, a obaj bramkarze spisywali się bez zarzutu. Hokeistom Aksam Unii nie udało się wykorzystać żadnego z trzech okresów gry w przewadze w drugiej tercji, ale w 46. minucie Cracovii już się nie upiekło. Adrian Kowalówka mocno strzelił, a Wojciech Wojtarowicz dostawił łopatkę kija i zmylił "Radzika". Ten gol odblokował oświęcimian. Już po chwili Patryk Noworyta wyrównał, a kilkadziesiąt sekund później Rziha zamienił na gola rzut karny (faulował go Patrik Prokop). Trener Rohaczek wziął czas, by wstrząsnąć zespołem. "Pasom" długo nie udawało się pokonać Witka, ale w końcówce klasę znów pokazali rutyniarze i Cracovia po golach Laszkiewicza i Sarnika odwróciła losy meczu. W Toruniu nadzieje fanów "Stalowych Pierników" na pokonanie GKS Tychy mocno stopniały już w pierwszej tercji. Faworyci strzelali gole z godną podkreślenia regularnością. Rozpoczął Tomasz Kozłowski, który z bliska dobił krążek do bramki po kontrze tyszan. Na 2-0 podwyższył Michał Kotlorz, a trzeciego gola zdobył Adam Bagiński podczas gry w podwójnej przewadze. W połowie drugiej tercji Marian Csorich strzelił 4. gola, a w końcówce trzeciej tyszanie dołożyli jeszcze dwa, z kolei beniaminkowi w pierwszym meczu sezonu nie udało się strzelić gola. Zagłębie Sosnowiec jeszcze w 35. minucie remisował z JKH GKS w Jastrzębiu 1-1, ale faworyci "odjechali" rywalom po golach Marcina Słodczyka i Petra Lipiny, a pomiędzy 52. a 55. minutą zdobyli kolejne trzy bramki. W meczu rozegranym awansem 7 października hokeiści MMKS Podhala Nowy Targ przegrali z Ciarko PBS Bank Sanok 3-7. 14. kolejka PLH Nesta Karawela Toruń - GKS Tychy 0-6 (0-3, 0-1, 0-2) Bramki: 0-1 Tomasz Kozłowski (5), 0-2 Michał Kotlorz (10), 0-3 Adam Bagiński (16), 0-4 Marian Csorich (32), 0-5 Adam Bagiński (53), 0-6 Jakub Witecki (57). Kary: Nesta - 10, GKS - 2 minuty. Widzów 500. JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 6-2 (1-0, 2-1, 3-1) Bramki: 1-0 Bartosz Dąbkowski (13), 1-1 Martin Voznik (28), 2-1 Marcin Słodczyk (35), 3-1 Petr Lipina (40), 4-1 Mateusz Danieluk (52), 5-1 Petr Lipina (52), 6-1 Adrian Labryga (55), 6-2 Łukasz Podsiadło (59). Kary: JKH - 12, Zagłębie - 22 minuty. Widzów 800. Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 3-4 (0-2, 0-0, 3-2) Bramki: 0-1 Piotr Sarnik (7), 0-2 Leszek Laszkiewicz (8), 1-2 Wojciech Wojtarowicz (46), 2-2 Patryk Noworyta (47), 3-2 Lukasz Rziha (48-karny), 3-3 Leszek Laszkiewicz (57), 3-4 Piotr Sarnik (58). Kary: po 10 minut. Widzów 1˙500.