Polak w dwóch innych skokach lądował na 129,5 i 128 metrze. Znów przepaść dzieliła naszego skoczka i jego rywali. Tylko trzech innych przekroczyło barierę 120 metrów: Horngacher skoczył 123 metry, a Noriaki Kasai i Janne Ahonen po 121. Stabilną formę zaprezentowali Wojciech Skupień i Robert Mateja. Ten pierwszy skakał 113, 113,5 oraz 114 metrów, a Mateja 111,5, 113 i 114,5 metra. Dziś o godzinie 18.00 konkurs skoków drużynowych - bez udziału Polaków, bowiem ekipa musi liczyć 4 skoczków a do Salt Lake City przybyło trzech naszych reprezentantów. Jutro również o 18.00 czasu polskiego konkurs indywidualny, który jest ogromną szansą dla Adama Małysza, by odebrać Martinowi Schmittowi żółtą koszulkę lidera PŚ. Niemiec nie wystartuje w USA, bowiem zrezygnował ze startów w PŚ, by lepiej przygotować się do mistrzostw świata, które za niespełna miesiąc rozpoczną się w fińskim Lahtii.