Im dłużej tu jestem, tym trudniej wyobrazić mi sobie odejście - powiedział w wywiadzie dla "Daily Star". - Trzeba pracować w klubie tak jakbyś miał tam spędzić całe życie, ale równocześnie zaakceptować fakt, ze minuty na minutę może się to skończyć. - To tak jak w życiu, wyobrażasz sobie, ze będziesz żył sto lat, a umrzeć możesz za chwilę - snuł refleksje Francuz. - Nie lubię rozmawiać o rocznicach, bo w życiu interesuje mnie to, co przede mną, a nie to, co za mną - dodał doświadczony taktyk. Nie ujawnił skąd miał propozycje ponieważ nigdy serio ich nie rozważał, odmówił także określenia czasu, kiedy przejdzie na emeryturę - Powiedziałem żonie "Gdy będę miał 55 lat, obiecuję". Gdy miałem 55, powiedziałem 60, a teraz już nic nie będę o tym mówił! - przyznał się 59-latek.