Do incydentu doszło w przerwie grudniowego meczu "Czerwonej Gwiazdy" z Hajdukiem Kula, tuż po straconej przez Crvenę Zvezdę bramce. Policjant oddał strzał ostrzegawczy w powietrze, po czym został obrzucony racami świetlnymi i stadionowymi krzesełkami. Najbardziej aktywny w tych działaniach był 20-letni Uros Misić, który jedną z rac próbował włożyć policjantowi do gardła. Sąd uznał ten czyn jako usiłowanie zabójstwa i tak też go zakwalifikował prawnie. - To barbarzyński, brutalny i nieludzki atak na funkcjonariusza będącego na służbie - określił sędzia Velimir Lazović - Ten wyrok niesie ze sobą pewne przesłanie i pokazuje, iż dla tego typu zachowań prawo ma zero tolerancji. To pierwsze tego typu rozstrzygnięcie serbskiego sądu. Kraj ten od prawie 20 lat walczy ze stadionowym chuligaństwem, ale do tej pory rzadko udawało się ukarać sprawców czynów zabronionych. Problemem w Serbii wobec tego typu przestępstw jest zbyt łagodna karalność, ale rząd, jak i włodarze federacji piłkarskiej zapowiadają zaostrzenie prawa w tej dziedzinie.