- Wszystko dziś szybko się dzieje. Muszę na spokojnie usiąść i zapoznać się z nowymi obowiązkami. Nie boję się jednak przeskoku z boiska do pracy biurowej. Mam w Czechach od kilku lat swoją firmę, więc nie będzie to dla mnie nowość - powiedział Killar, ostatnio kapitan polonistów. Do tej pory osobnego stanowiska dyrektora sportowego w klubie nie było. - Doświadczenie Lukasa na pewno się nam przyda. Cieszymy się, że z nami zostaje w nowej roli. A mnie ... będzie raźniej w klubowym pokoju - żartując skomentował dyrektor Polonii Marek Pieniążek.