- Myślę, że była to udana runda, a na pewno bez żadnych podejrzeń korupcyjnych. W tym sezonie w pierwszej lidze gra kilka naprawdę mocnych drużyn i, co ważne, o ustabilizowanej sytuacji finansowej. Widzew Łódź, Korona Kielce, Zagłębie Lubin, Wisła Płock czy Podbeskidzie Bielsko-Biała są naprawdę profesjonalnie zarządzane - powiedział Ryszard Adamus. W najbliższych dniach ma zostać oficjalnie podpisana nowa umowa sprzedaży praw telewizyjnych. - Zaakceptował ją już zarząd TVP SA, brakuje tylko podpisów. Będzie to kontrakt 40-krotnie lepszy niż dotychczasowy. Zamiast 30 tys. złotych za sezon, co było raczej opłatą symboliczną, na 18 klubów będziemy dzielić około miliona złotych - poinformował prezes PLP. Jak dodał, prezes TVP SA ufunduje również nagrody finansowe dla najlepszych trzech zespołów, m.in. mistrz 1. ligi otrzyma sto tysięcy złotych. - W przerwie zimowej skupimy się na pozyskaniu sponsora tytularnego dla rozgrywek. Po pierwszych spotkaniach z zainteresowanymi firmami widzę, że zmiana nazwy z 2. na 1. ligę była korzystną decyzją. Sponsorzy znacznie lepiej nas postrzegają - dodał. Pod względem sportowym ton pierwszoligowym rozgrywkom nadawały zespoły, które przed rokiem występowały w ekstraklasie. KGHM Zagłębie Lubin i Widzew mają po 19 kolejkach 38 pkt, a kielecka Korona punkt mniej. Czwarte jest Podbeskidzie Bielsko-Biała - 36 pkt. Mimo pozycji lidera władze Zagłębie uznały, że realizacji celu, jakim jest awans do ekstraklasy, nie gwarantuje trener Dariusz Fornalak i został zwolniony. Zastąpił go Robert Jończyk. To nie jedyna zmiana na trenerskiej ławce. 1 stycznia pracę w Górniku Łęczna rozpocznie inny szkoleniowiec związany jeszcze niedawno z Arką Gdynia - Wojciech Stawowy, a zapewne trener "z nazwiskiem" trafi też do Wisły Płock, gdzie zwolniono Mirosława Jabłońskiego. Wiadomo również, że w GKP Gorzów Wlkp. nie będzie pracował Czesław Jakołcewicz. W trakcie rozgrywek trenerów zmieniono także w Zniczu Pruszków, Turze Turek i GKS Katowice. Postawa "Gieksy" jest największym rozczarowaniem - drużyna miała walczyć o powrót do ekstraklasy, a zamyka tabelę drugiej ligi. Zespołu nie odmienił Adam Nawałka, który zastąpił na stanowisku szkoleniowca Jana Żurka, a dodatkowo klub miał kłopoty z kibicami, którzy doprowadzili do przerwania meczu z GKS Jastrzębie i straty punktów walkowerem. Zmiana szkoleniowca przyniosła natomiast zamierzone skutki w Turku, a Tur był rewelacją drugiej części rundy jesiennej. Pod wodzą Przemysława Cecherza, który zastąpił Włodzimierz Tylaka, Tur nie przegrał ośmiu meczów z rzędu. - Trafiłem na wyjątkowy egzemplarz piłkarzy, w dodatku bardzo chętnych do pracy. W naszym zespole nie ma gwiazd, a liczy się współpraca i współodpowiedzialność. Zwycięstwo 2:1 w Łęcznej (w 12. kolejce - PAP) pozwoliło piłkarzom uwierzyć w swoje możliwości, a w konsekwencji zdobywaliśmy kolejne punkty - wyjaśnił Cecherz. Tur obecnie zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli, ale ma tylko trzy punkty przewagi nad strefa spadkową. - Łatwiej się zimą pracuje, gdy widzi się, że tyle drużyn jest za nami. Tabela jest jednak bardzo spłaszczona i wiosną czeka nas trudna walka o utrzymanie - dodał. Najlepszym z beniaminków okazała się Flota Świnoujście, która zajmuje szóste miejsce. Jako jedyni podopieczni czeskiego trenera Petra Nemca potrafili pokonać lidera na jego terenie. Niepewna jest jednak sytuacja finansowa klubu - z jednej strony myśli się o instalacji sztucznego oświetlenia na stadionie, a z drugiej konieczna może być sprzedaż najlepszych graczy, by "domknąć" budżet. Po zimowej przerwie piłkarze wrócą na boiska w połowie marca.