FC Barcelona - Real Madryt: Tutaj prowadziliśmy relację LIVE - Kliknij! W przeciwieństwie do pierwszego półfinału pomiędzy Realem a Barceloną - rozgrywanym na Santiago Bernabeu - na Camp Nou w stolicy Katalonii piłkarze obu drużyn darzyli się dużym szacunkiem. Nie było brutalnych fauli i chamskich odzywek, kiedy akurat sędzia odwracał wzrok. Zamiast tego fani zgromadzeni na monumentalnym stadionie w Barcelonie oglądali znakomity mecz dwóch godnych siebie rywali. Więcej z gry mieli piłkarze Barcelony. Od początku meczu podopieczni Pepa Guardioli utrzymywali się przy piłce i pomimo tego, że murawa po ulewnych opadach deszczu była bardzo grząska, w swoim stylu rozgrywali znakomite akcje składające się z dziesiątek podań. Real długo powstrzymywał natarcia Katalończyków, a znakomity mecz rozgrywał Iker Casillas. Bramkarz "Królewskich" w ostatnim kwadransie pierwszej połowy popisał się dwoma fenomenalnymi interwencjami. Najpierw w wielkim stylu obronił strzał Davida Villi z 15 metrów, a potem popisał się genialną paradą po uderzeniu siejącego popłoch w defensywie Realu Lionela Messiego. Aktywny w pierwszej części gry był po przeciwnej stronie boiska Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w kluczowych momentach nie potrafił jednak zakończyć akcji celnym strzałem, w końcówce pierwszej połowy minimalnie niecelnie zagrywał też do Angela Di Marii, który wychodził na czystą pozycję. Ronaldo mocnym akcentem rozpoczął też drugą część meczu. Przeprowadził świetną akcję środkiem pola i wyłożył piłkę do Gonzalo Higuaina, który skierował ją do bramki, ale sędzia nie uznał gola słusznie zauważając fakt, że upadając po swoim podaniu, Cristiano powalił obrońcę Barcelony, Javiera Mascherano. Kilka chwil później Camp Nou eksplodowało radością. Andres Iniesta w swoim stylu uruchomił wbiegającego w pole karne Realu Pedro, a ten nie dał żadnych szans Casillasowi. Gdy wydawało się, że Real nie podniesie się po stracie gola, "Królewscy" przeprowadzili znakomitą akcję. Di Maria wpadł w pole karne, uderzył w słupek bramki Victora Valdesa, ale piłka wróciła pod nogi Argentyńczyka! Tym razem Di Maria wyłożył ją osamotnionemu przed bramką Marcelo, a Brazylijczyk dziesięć minut po bramce Pedro doprowadził do wyrównania! Chociaż goście do końca meczu starali się atakować, nie zdołali zdobyć kolejnych goli. Barca broniła się najlepiej jak umie - czyli atakując. Pomeczowe statystyki pokazały, że świetnie funkcjonował mózg i płuca zespołu - duet Xavi-Sergio Busquets. 92 procent podań tego duetu trafiało do partnerów. Barca zasłużenie awansowała do finału, ale wtorkowe spotkanie na Camp Nou pokazało, że nawet jeśli w Katalonii Real jest rywalem znienawidzonym, to z całą pewnością zasługuje na to, by był rywalem szanowanym. Gran Derbi Europa nareszcie były Derbami Wielkimi, batalią dwóch godnych siebie rywali, niemal bez wyjątków toczoną z poszanowaniem sportowych zasad. FC Barcelona - Real Madryt 1-1 (0-0) Bramki: 1-0 Pedro (54.) 1-1 Marcelo (64.) Barcelona: Victor Valdes - Dani Alves, Gerard Pique, Javier Mascherano, Carles Puyol (90. Eric Abidal) - Xavi, Sergio Busquets, Andres Iniesta - Pedro (90+2. Ibrahim Afellay), Lionel Messi, David Villa (74. Seydou Keita). Real Madryt: Iker Casillas - Alvaro Arbeloa, Ricardo Carvalho, Raul Albiol, Marcelo - Lassana Diarra, Xabi Alonso - Cristiano Ronaldo, Kaka (61. Mesut Oezil), Angel Di Maria - Gonzalo Higuain (55. Emmanuel Adebayor). Żółte kartki: Pedro oraz Diarra, Carvalho, Xabi Alonso, Marcelo i Adebayor Sędzia: Franck De Bleeckere (Belgia) Statystyki meczu Barcelona - Real: Strzały: 10 - 2 Strzały celne: 6 - 1 Rzuty rożne: 3 - 2 Posiadanie piłki (proc. czasu gry): 64 - 36 Faule: 10 - 31 Żółte kartki: 1 - 5 Wszystko o Lidze Mistrzów: Wyniki, tabele i statystyki - Dowiedz się więcej! Zobacz skrót meczu: