Mateusz Paturaj, Akademia Młodego Piłkarza: - Witaj trenerze! Jak to się stało, że trafiłeś do takiego zakątka świata? Michał Wałęsiak, trener w Nowej Zelandii: - Cześć Mateusz, zanim zacznę odpowiadać na pytanie, chciałbym podziękować za zainteresowanie moją osobą. Jak to się stało, że tu jestem? Miłość do podróży mojej dziewczyny przyciągnęła nas do Nowej Zelandii, a moja pasja do piłki zadecydowała że zostaliśmy. Jakie widzisz różnice w trenowaniu zawodników z Polski i Nowej Zelandii? - Zawodnicy w moim regionie (północ Nowej Zelandii) mają skłonności do dryblingu, przeszli przez programy dziecięce, gdzie duży nacisk kładło się na drybling i podróżowanie z piłką po boisku, niekoniecznie z wizją gdzie i kiedy podjąć drybling, ale przynajmniej część tych zawodników chcę podejmować pojedynki 1 na 1 i czuje się dobrze z piłką przy nodze. Odpowiedziałem, że w moim regionie, ponieważ każde miejsce gdzie się szkoli może mieć inną charakterystykę zawodnika, którego rozwija. W Polsce, jak pamiętam, znacznie mniejsza część zawodników była skłonna do podejmowania pojedynków 1 na 1. Powinniśmy w Polsce pochylić się nad rozwojem indywidualnym w klubach. Czasami mniej taktyki i przesuwania się, a większą uwagę przywiązywać do indywidualnych działań naszych zawodników, i mówię tu o graczach U8 - U17, ale nie tylko, każdy dobry zawodnik chce się rozwijać i budować zasób narzędzi który zaprowadzi go do piłki zawodowej na najwyższym poziomie z klubu do akademii, z akademii do pierwszego kontraktu, do reprezentacji itd. Należy więc stawiać na szkolenie indywidualne. I to właśnie ten element powoduje różnicę w miejscu gdzie jestem a naszym krajowym boiskiem. Bardzo dużo czasu tu poświęcamy na szeroko rozumiane szkolenie indywidualne, dosyć obszerny proces do wbudowania w wizję klubów, proces który należy rozumieć jako trener aby budować świadomość zawodnika i nie zaburzać całego procesu szkolenia. Jakie jest podejście ludzi w Nowej Zelandii do piłki nożnej? - Po bardzo udanych mistrzostwach świata kobiet w tym roku, dużo więcej ludzi interesuje się tym sportem. Piłka kobieca jest tu mega popularna, prawie każdy klub posiada sekcję kobiecą. Był to wielki sukces federacji aby ściągnąć tutaj mistrzostwa, infrastruktura eksplodowała i mamy nowe boiska, budynki klubowe itp. Pozostając w temacie, jak wygląda infrastruktura w Nowej Zelandii? - Jak wspomniałem wyżej jest to dobry czas, ponieważ wiele reprezentacji podczas mistrzostw świata stacjonowało w Nowej Zelandii, przez co wiele miejsc otrzymało bonusy w postaci inwestycji w ich ośrodki treningowe. Niestety w Northland nie mieliśmy okazji nikogo gościć i nie dostaliśmy żadnych dofinansowań. Ogólna infrastruktura wciąż wymaga wiele pracy, z roku na rok postępy są widoczne, kluby chcą ulepszać bazy. Pamiętam, że jeszcze cztery lat temu podczas mojego pierwszego dnia w klubie nasze biuro było w domu jednorodzinnym, a teraz mamy stadion i budynek klubowy, busy, 10 osób zatrudnionych na pełny etat, a dojdzie jeszcze kilka nowych osób, w obszarach, które potrzebujemy wzmocnić. Idziemy w dobrą stronę - w dobrym tempie. Świetne wyniki polskich drużyn we Włoszech. Otwarcie na stadionie Juventusu Czy robiłeś jakieś dodatkowe szkolenia czy bazujesz na wiedzy, którą nabyłeś w Polsce? Szkolę się cały czas, jak tylko jest jakaś przerwa w rozgrywkach. Mam ten przywilej, że pracuję z ludźmi z Anglii, Kanady, Nowej Zelandii, więc uczę się każdego dnia w klubie i na boisku. Wiedza z Polski była i jest bardzo wartościowa, jesteśmy dobrymi i ciężko pracującymi trenerami z charakterem i pasją, ale to moja podróż po trenerskiej karierze za granicą uczy mnie wiele cennych umiejętności. Spotkałem na mojej drodze wielu ludzi z innych kultur i zdążyłem zbudować świetną bazę kontaktów. To właśnie rozmowy i spotkania, wszystkie doświadczenia a przede wszystkim praktykowanie uczy najwięcej. Ile trwa sezon w Nowej Zelandii? Obecnie zaczyna się w styczniu a kończy w październiku i mowa tu o piłce seniorskiej. W piłce młodzieżowej od kwietnia do września. Razem z federacją i klubami pracujemy aby grać dłużej i gonić Europę, odnośnie do czasu gry na boisku, bo tylko tak możemy wychować przyszłych zawodników dla Nowej Zelandii. Jak ludzie z Nowej Zelandii postrzegają Polskę? - Ciężko stwierdzić, dużo ludzi tu podróżuje do Europy i zawsze zachęcam do wizyty. Jesteśmy przecież wartym do odwiedzenia krajem i mamy wiele rzeczy do pokazania. Różnice są ogromne więc z pewnością warte życiowe doświadczenie. Z czystej ciekawości, jak piłka nożna plasuje się na tle innych sportów? - W szybkim tempie rośnie liczba dzieciaków uprawiających piłkę nożną. Rugby, krykiet, netball, hokej na trawie, ludzie są tu aktywni sportowo. Jestem pewny, że w okresie pięciu lat piłka nożna będzie tu jedną z najpopularniejszych dyscyplin. Potrzebujemy sukcesu i utrzymania tempa rozwoju. Obecnie jednak rugby nadal jest sportem numer jeden, możecie teraz oglądać "All Blacks" (reprezentacja Nowej Zelandii) w Europie na mistrzostwach świata a ich zainteresowaniem tutaj jest porównywalne do zainteresowania naszą reprezentacją. Kiedy grają, każdy ogląda i komentuje. Każdy się z nimi utożsamia, niesamowita kultura... Polecam trenerom książkę “Legacy" James Kerr, dla mnie top 1. Potrzebujemy czegoś takiego u nas żeby zbudować kadrę z którą wszyscy się zidentyfikują... Jak wygląda program WF w szkołach? Czy są ukierunkowani na profesjonalny sport? - Mógłbym tutaj komentować dość długo odnośnie do drugiej fazy pytania. W ostatnim tygodniu byłem na panelu z wieloma świetnymi sportowcami w swoich dziedzinach. Spotkanie miało n celu zachęcenie młodych sportowców do uprawiania, udoskonalania i cieszenia się drogą w swoich dyscyplinach. Prezentujący sportowcy osiągnęli szczyty olimpijskie i krajowe, a przesłanie jakie mieli, to, że nie ma jednej drogi do sukcesu. Niektórzy mogą kochać jedną dyscyplinę i ją uprawiać całe życie, inni przejdą przez kilka sportów, aby znaleźć ten właściwy. Prezentacja ich wszystkich miała kilka wspólnych czynników, które pomogły im osiągnąć doskonałość w takich sportach jak kajakarstwo, surfing czy kolarstwo. Pasja, radość z uprawiania sportu i dyscyplina. Te czynniki padły w przypadku każdego sportowca. Mamy tutaj program ,,Balance is better" który zachęca do uprawiania wielu sportów i mówi o opóźnianiu wejścia w profesjonalizację sportową. Co jest dobre w tym programie, to fakt, że edukuje i pomaga rodzicom, trenerom i zawodnikom być bardziej świadomym podejmowanych decyzji. Czy jest skuteczny? Nie do końca, ale ma plusy. Odnośnie WF-u nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Po motoryce zawodników mogę myśleć, że nie jest górnolotna ta lekcja nowozelandzkiego WF-u. Jakie masz dalsze plany? Czy planujesz wrócić do kraju? - Mam tu swoje plany jako trener do zrealizowania. Lubię Nową Zelandię i obecnie czekam na wizę rezydenta. W temacie powrotu do kraju, nie mówię nie... Ale jeszcze nie teraz.